Między sierpniem a wrześniem import z tego kraju Zatoki Perskiej podwoił się – twierdzą autorzy najnowszej analizy opartej na informacjach federalnej agencji. W ostatnim tygodniu października do Stanów Zjednoczonych sprowadzano średnio 521 tysięcy baryłek dziennie. W niektórych tygodniach sierpnia import z Iraku spadał niemal do zera.

Skokowy wzrost importu surowca z Iraku jest zjawiskiem o tyle zaskakującym, że nastąpił w okresie zaostrzenia napięcia w tej części Bliskiego Wschodu. Zwykle tego rodzaju wydarzenia skutkują zakłóceniami w dostawach. Tym razem jednak nic takiego nie miało miejsca. Natomiast zalew ropy z Iraku zwiększył jeszcze nadwyżkę surowca na amerykańskim rynku i przyczynia się do spadku cen – tylko w listopadzie obniżyły się one o 12 proc.

Z danych International Energy Agency wynika, że na światowych rynkach znajduje się obecnie zapas 3 miliardów baryłek ropy. Według Luciano Battistini, analityka Platts to właśnie nadpodaż surowca wydobywanego przez kraje należące OPEC powoduje, że światowe rynki nie reagują wzrostem cen na wiadomości o zamachach w Paryżu i nasileniu bombardowań celów ISIS w Syrii i Iraku.

To właśnie rząd w Bagdadzie nasilił w tym roku wydobycie surowca. Według prognozy Platts, nie należy w najbliższym czasie oczekiwać, aby Irak zrezygnował z wysyłania ropy do USA, choć nie ma szans na to aby zdominował na tym rynku innych eksporterów. Oprócz produkcji własnej, w październiku Stany Zjednoczone sprowadzały codziennie ok. 3 milionów baryłek ropy z Kanady i około 900 tys. baryłek z Arabii Saudyjskiej . Tomasz Deptuła (Nowy Jork)