Znane są szczegóły propozycji Władimira Putina dla Białorusi. Moskwa chce dać Mińskowi „częściową rekompensatę” tzw. manewru podatkowego w wysokości 2 dol. zniżki za każdą tonę rocznie. To jest proporcjonalnie do zmniejszenia cła eksportowego, poinformował Aleksandr Nowak minister energetyki Rosji. – Proponujemy podejście uwzględniające obniżenie cła eksportowego. Pozwoli to częściowo zrekompensować skutki niższego cła – tłumaczył Nowak, dodając, że białoruskie władze zostały już o tym poinformowane.
Rosyjska rekompensata wyniesie więc łącznie do 300 mln dol., podczas kiedy Mińsk obliczył jesienią 2019 r straty z tytułu manewru podatkowego na 800 mln dol. tylko w latach 2019-2020.
Ropa znów traci
W połowie grudnia 2018 r Rosjanie zapowiedzieli wprowadzenie w 2019 r tzw. manewru podatkowy, zgodnie z którym po raz pierwszy w historii Białoruś ma płacić za rosyjską ropę tak jak inni kupujący czyli po cenach rynkowych. Od 2011 r. Mińsk kupował rosyjski surowiec za 83 proc. ceny i jeszcze zarabiał na marży, którą dzielił się po połowie z rosyjskimi koncernami.
CZYTAJ TAKŻE: Białoruś zabiera sobie ropę z rurociągu „Przyjaźń”
Ze względu na obowiązujące umowy, cena rosyjskiego surowca będzie rosła stopniowo – by od 2024 r stać się ceną rynkową. Białoruski prezydent już rok temu ogłosił, że kraj straci na tym 10,5 mld dol. Z taniej ropy Białorusini produkują paliwa, smary, mazut itp, które eksportują przede wszystkim na rynek Unii i na Ukrainę. Eksport produktów naftowych to największe źródło dewiz dla poważnie zadłużonej Białorusi.