PKN Orlen potwierdził agencji RIA Nowosti, że ma informacje o pogorszeniu się jakości ropy w punkcie Adamowo, w którym rurociąg Przyjaźń wchodzi z Białorusi do Polski. „Czekamy na pełny raport w tej sprawie. Od tego będą zależały nasze kolejne kroki” – cytuje wypowiedź biura prasowego polskiego koncernu agencja Nowosti, a za nią inne rosyjskie agencje i media. We wtorek białoruski operator Przyjaźni – Bielnieftiechim poinformował, że zanieczyszczona chlorkami rosyjska ropa wpłynęła na teren Unii Europejskiej (Polska) i Ukrainy.
Employees are seen performing maintenance work at the OAO Transneft oil transfer station NPS Gorky, in Meshikha, near Nizhny Novgorod, Russia/Bloomberg
– Wyniki próbek ropy z rurociągu Przyjaźń pobrane na granicy Białorusi i Polski świadczą, że brudna ropa już jest na terenie Unii – potwierdził Włodimir Sizow wiceprezes Bielnieftiechim dla agencji Interfaks.
Z powodu napływającej od minionego tygodnia zanieczyszczonej chlorkami ropy (normy przekroczone kilkadziesiąt razy) Białoruś przerwała eksport paliw i lekkich produktów naftowych na Ukrainę, do republik bałtyckich i Polski.
CZYTAJ TAKŻE: Polska bez paliw z Białorusi
„Monitorujemy sytuację na rynku. Gwarantujemy, że ogłoszone przez Białoruś wstrzymanie eksportu oleju napędowego i benzyny do Polski nie będzie miało żadnego wpływu na jakość paliw na naszych stacjach” – zapewniono w Orlenie. Koncern nie importuje benzyn z Białorusi a udział białoruskiego oleju napędowego to „mały procent sprzedaży w Polsce”. Orlen zapewnia, że paliwa na stacjach koncernu „spełniają wszystkie wymogi jakościowe”. Białorusini zapowiedzieli, że będą się domagać od Rosji odszkodowania za straty poniesione z tytułu dostaw ropy nie spełniającej norm jakościowych.