Gospodarstwo domowe zużywa obecnie średnio wannę surowców dziennie. Za pół wieku będą to już dwie wanny – szacuje w najnowszym raporcie OECD. Z 90 gigaton w roku 2018 zrobi się 167 gigaton w roku 2060. To prognoza, która bierze pod uwagę obserwowane obecnie tendencje. A więc zarówno ustabilizowanie się już wkrótce popytu na surowce używane w budownictwie w Chinach, rosnące znaczenie recyklingu, rosnącą efektywność surowcową gospodarki, która sprawia, że do wytworzenia 1 USD produktu krajowego brutto potrzebnych będzie coraz mniej surowców.
Do 2060 roku globalny PKB będzie rósł średnio o 2,8 proc., czyli o 1 pkt proc. wolniej niż na przełomie wieków – głównie z powodu spowolnienia wzrostu w Chinach. Dla przykładu do 2025 roku w Chinach będzie rosło zużycie materiałów budowlanych (z 16 gigaton do 24 gigaton rocznie), ale potem już się zatrzyma i w 2060 roku powinno wynosić 23 gigatony. Dzięki zmianom technologicznym i strukturalnym o 1,3 proc. rocznie będzie spadać tzw. intensywność surowcowa. Bo będzie nieco spadało znaczenie przemysłu i rolnictwa, a rosło usług. Mimo tych pozytywnych trendów jednak zarówno rozwój gospodarczy, jak i prognozy demograficzne sprawiają, że zużycie surowców będzie się zwiększało rocznie średnio o 1,5 proc.

Poważne skutki

Wzrost gospodarczy sam w sobie jest oczywiście dobrą informacją, ale według OECD takie oparcie się na surowcach będzie miało poważne skutki dla środowiska. Niszczące dla niego jest zarówno wydobywanie surowców, jak i ich przetwarzanie, a następnie gospodarowanie pozostałymi odpadami. Do 2060 roku światowy PKB zwiększy się 4 razy, a ciężar produkcji i konsumpcji przesunie się w kierunku krajów szybko rozwijających się, przede wszystkim w Afryce i na Bliskim Wschodzie, a także nienależących do OECD państw azjatyckich. A tam intensywność surowcowa jest wyższa niż w krajach rozwiniętych.
Negatywne efekty odczujemy wszyscy, bo ponad połowa emitowanych gazów cieplarnianych ma związek z surowcami i różnymi etapami zarządzania nimi. Dla powietrza szczególnie szkodliwe są wydobycie i użycie paliw kopalnych, produkcja żelaza i stali oraz materiałów budowlanych. Beton odpowiada za 9 proc. emisji gazów cieplarnianych, a siódemka metali – żelazo, aluminium, miedź, cynk, ołów, nikiel i mangan – łącznie za 7 proc. Z kolei wydobycie i przetwarzanie metali jest toksyczne dla ludzi i ekosystemów. A pozbywanie się odpadów na wysypiskach prowadzi do trucia powietrza, wody i ziemi.

Trzeba ograniczać

OECD zaleca inteligentne podejście do problemu. Różne kraje są na różnym poziomie rozwoju gospodarczego i potrzebują różnych surowców. Tam, gdzie następuje gwałtowny rozwój infrastruktury, zużywa się dużo materiałów budowlanych. W krajach bardziej rozwiniętych, gdzie dużo jeździ się samochodami i używa sprzętu elektronicznego, rośnie popyt na metale. Nie da się tego zatrzymać, ale można ograniczyć zapotrzebowanie na surowce, np. przez promowanie nowych technologii oraz budowanie gospodarki o obiegu zamkniętym. Czyli takiej, gdzie maksymalnie będzie się reutylizować odpady i ponownie używać np. zgromadzonych w nich metali czy innych surowców. ©℗