Jak wynika z raportu opublikowanego we wtorek przez S&P Global Commodity Insights, Stany Zjednoczone w czwartym kwartale tego roku ustanowią światowy rekord wynoszący 13,3 miliona baryłek ropy i kondensatu naftowego, pisze CNN.
Łupki idą na rekord
Według amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej, w zeszłym miesiącu tygodniowa produkcja ropy w USA osiągnęła 13,2 miliona baryłek dziennie. To nieco więcej niż rekord ery Donalda Trumpa wynoszący 13,1 mln, ustanowiony na początku 2020 r., tuż przed kryzysem Covid-19, który spowodował załamanie produkcji i cen także na rynku ropy.
Czytaj więcej
Globalny rynek zaczyna obawiać się nadpodaży ropy i ceny spadają. W czwartek europejska marka Brent po raz pierwszy od 29 czerwca potaniała do niewiele ponad 73 dolary za baryłkę.
Wydobycie w USA – które napędzają firmy produkujące ropę z pokładów łupków bitumicznych w Teksasie i Basenie Permskim w Nowym Meksyku – jest tak duże, że starcza i na rynek krajowy i na ciągle rosnący eksport. S&P twierdzi, że obecnie Ameryka eksportuje taką samą ilość ropy naftowej, produktów rafinowanych i LNG, jaką pompuje Arabia Saudyjska czy Rosja.
- To przypomnienie, że Stany Zjednoczone dysponują ogromnymi rezerwami ropy. Nigdy nie należy lekceważyć naszej branży – ocenia Bob McNally, prezes Rapidan Energy Group.