Eksport rosyjskiej ropy marki Urals z portów na Bałtyku może spaść w grudniu o 20 proc. po wejściu w życie unijnego embarga i pułapu cen. Informuje o tym Reuters, powołując się na swoje wyliczenia i dane od traderów. Handlowcy, z którymi rozmawiała agencja potwierdzają, że Rosja nie była w stanie przekierować dostaw swojej ropy na inne rynki jak Indie i Chiny i stoi w obliczu niedoboru tankowców. Będzie to kosztować Kreml utratę tylko w grudniu 20 proc. eksportu ropy.
Według danych handlowców i wyliczeń Reuters wielkość eksportu Urals z bałtyckich portów Federacji Rosyjskiej w tym miesiącu może zmniejszyć się do 5 mln ton wobec 6 mln ton w listopadzie. Niektóre szacunki wskazują na spadek eksportu do 4,7 mln ton.
Czytaj więcej
Rosja nie uznaje limitu cen na rosyjską ropę i przygotowuje działania odwetowe. Ma to być „mechanizm zakazu na stosowanie pułapów cenowych” oraz embargo na eksport ropy do krajów, które przyjęły limit. USA widzi pozytywy limitu tak dla zastopowania wojny, jak i dla globalnego rynku.
5 grudnia weszło w życie unijne embargo na import ropy z Federacji Rosyjskiej drogą morską. Ponadto od tego dnia obowiązuje limit cenowy 60 dol. za baryłkę dla morskich dostaw rosyjskiej ropy.
Węgry, Słowacja i Czechy uzyskały zwolnienia z sankcji na ropę, otrzymując pozwolenie na odbiór rosyjskiego paliwa drogą morską w przypadku zamknięcia ropociągu.