Ceny ropy, które jeszcze tydzień temu znajdowały się najniżej od sześciu miesięcy, wyraźnie odbijają wspierane przez sugestie Saudyjczyków o możliwości cięcia wydobycia przez OPEC+. We wtorek za baryłkę brent płacono już nawet 98 dol., czyli o około 7 proc. więcej niż przed tygodniem – po tym, jak rynkiem zachwiały wypowiedzi ministra ds. energii liderującej kartelowi Arabii Saudyjskiej.
OPEC+ przejdzie do cięć wydobycia?
Jak książę Abdulaziz bin Salman przekonywał w rozmowie z agencją Bloomberg, na rynku kontraktów na ropę panuje „ekstremalna” zmienność i brak płynności. Efektem jest jego coraz silniejsze oderwanie od fundamentów na rynku fizycznego surowca. To zdaniem oficjela argument za cięciem produkcji przez OPEC+, który w ostatnich kwartałach zwiększał wydobycie, aby ograniczać niedobory surowca na rynku.
Czytaj więcej
Analitycy Goldman Sachs uważają, że szanse na zawarcie porozumienia USA z Iranem i powrót dużych ilości irańskiej ropy na rynki oddalają się.
Zdaniem analityków te wypowiedzi wskazują, że Saudyjczycy są zdeterminowani nie dopuścić do dalszego spadku cen ropy, a ich interwencje słowne mogą dodatkowo nasilić zmienność notowań. Według Erica Nuttalla, zarządzającego aktywami w firmie inwestycyjnej Ninepoint Partners, kluczowym czynnikiem z punktu widzenia oceny sytuacji na rynku jest nierównowaga między podażą a popytem.