W momencie, w którym Europa robi wszystko, by uwolnić się od rosyjskiej ropy, Chiny chcą najwyraźniej wykorzystać okazję, by tanio uzupełnić swoje rezerwy strategiczne. O ile bowiem ceny ropy na światowych rynkach rosną, to ceny ropy Ural (rosyjskiej) pozostają na niskim poziomie gdyż dotychczasowi kontrahenci z Europy ograniczają zakupy. Według nieoficjalnych informacji Reutersa, przekazanych agencji pod zastrzeżeniem zachowania anonimowości informatorów Chiny mają prowadzić rozmowy z Rosją w sprawie zakupu dużych ilości ropy.
Czytaj więcej
Od 14 kwietnia Rosjanie energicznie rozglądają się za chętnymi do kupna ich ropy i gazu, a także i węgla. Sytuacja w Europie zrobiła się niepewna, węgiel już został zablokowany. USA już wstrzymały import rosyjskiej ropy. W tej sytuacji dwa rynki wydają się naturalnymi odbiorcami — Chiny i Indie.
Z informacji wynika, że rozmowy toczą się na szczeblu rządowym, przy niewielkim zaangażowaniu koncernów naftowych. Pekin miałby zakupić dodatkową ropę i uzupełnić swoje rezerwy strategiczne, które zmniejszyły się po próbie walki z wysokimi cenami tego surowca w 2021 roku. Obecnie, jak szacują analitycy, Chiny wciąż mają miejsce w swoich magazynach, mimo że przechowują około 926 mln baryłek ropy.
Od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę chińskie rafinerie kupują rosyjską ropę po cichu, ale popyt w Chinach spadł z powodu powrotu do polityki surowych obostrzeń z powodu nowej fali zakażeń koronawirusem. Niemniej niskie ceny rosyjskiej ropy to dla Państwa Środka świetna okazja na uzupełnienie zapasów i wzmocnienie zależności Rosji od Chin.