Teoretycznie ceny benzyny na stacjach mogłyby wzrosnąć o 2 grosze na litrze. Jednak w praktyce podwyżki opłaty paliwowej mogą być dla kierowców niezauważalne, bo na rynkach ceny paliw spadają i tendencja spadkowa widoczna jest także przy dystrybutorach. Eksperci zakładają, że spadki będą kontynuowane m.in przez oczekiwane spowolnienie w handlu i produkcji spowodowane epidemią koronawirusa i mniejszym zapotrzebowaniem na paliwa.
Opłata paliwowa zasila Krajowy Fundusz Drogowy, z którego finansowe są inwestycje w rozbudowę infrastruktury.
Jak informuje Ministerstwo Infrastruktury, opłata jest podwyższana zgodnie z ustawą z 27 października 1994 r. o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym w stopniu odpowiadającym wskaźnikowi wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych. W poszczególnych latach wysokość stawki opłaty paliwowej zmienia się również na skutek przesunięcia obciążeń pomiędzy podatkiem akcyzowym a opłatą paliwową. – Wynik dla kierowców pozostaje bez zmian, ponieważ globalnie płacą taką samą stawkę. I tak w latach 2015 -2019 stawki opłaty paliwowej były podwyższane o 25 zł za 1000 litr lub kg, a równocześnie stawki podatku akcyzowego od paliw silnikowych w tym samym okresie były zmniejszane o taką samą kwotę – informuje resort.