Moskwa: Branża powinna docenić zmianę odległości w wiatrakach

Nowe rozwiązanie wskazuje na 700 metrów, a nie jak dotychczas na 2 km, który był potrzebny aby postawić wiatrak. Branża powinna dostrzec tę różnicę – powiedziała minister Klimatu i Środowiska Anna Moskwa.

Publikacja: 09.02.2023 10:39

Moskwa: Branża powinna docenić zmianę odległości w wiatrakach

Foto: Piotr Nowak

Sejm znowelizował w środę tzw. ustawę odległościową. Zgodnie z nowymi przepisami, wiatraki będą mogły powstawać w odległości minimum 700 metrów od domów, przy spełnieniu szeregu dodatkowych warunków. Dotychczas obowiązywała zasada 10H, a więc dziesięciokrotność wysokości wiatraka. „ Od samego początku podkreślaliśmy, że dla nas ta odległość nie jest najważniejsza. Są kraje w UE, gdzie te odległości wynoszą 750 czy 1000 metrów. Każdy z krajów ma swobodne miksów energetycznych, ma więc i swobodę przy wysokości wiatraka. Nam zależało na zwiększeniu poczucia bezpieczeństwa przez mieszkańców, ich wpływu na takie inwestycje. Wprowadzamy nadzór techniczny nad takimi instalacjami. Wszystkie obawy mieszkańców, które się pojawiły zostały zaadresowane.” – powiedziała minister, dodając, że został wprowadzony obowiązek lokowania farm wiatrowych w oparciu o Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego i Ocenę Odziaływania na Środowisko.

Czytaj więcej

Sejm zliberalizował ustawę wiatrakową

„Wiatraki będą budowane, ale może nie tak szybko jakby chcieli tego inwestorzy. Na dzisiaj jest to 700 metrów, będziemy obserwowali sytuację i jesteśmy gotowi na dalsze zmiany, jeśli głosy społeczne by się pojawiały.” – zakończyła.

Zdaniem Janusza Gajowieckiego, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, przyjęcie poprawki o zmianie odległości minimalnej od wiatraków z 500 na 700 metrów to dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. „Tylko szeroko konsultowane i zaakceptowane przez stronę rządową i samorządową 500 metrów gwarantowało nowe megawaty wiatru już w ciągu 2 lat, a w kolejnych latach nawet do 22 GW” – mówi Janusz Gajowiecki.

PSEW podkreśla, że utrzymanie odległości minimalnej 700 metrów oznaczać będzie, że do 2030 r. powstaną ok. 4 gigawaty nowych mocy wiatrowych. „Dla porównania, utrzymanie pierwotnie proponowanej przez rząd odległości 500 m oznaczałoby szansę na budowę w tym czasie ponad 10 GW nowych wiatraków na lądzie, czyli więcej niż podwojenie obecnych polskich mocy tego typu

Nowe przepisy uchwalone przez Sejm przewidują, że nowe turbiny wiatrowe będą mogły być lokowane tylko na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Podstawą dla określania odległości minimalnej - pomiędzy 10H a 700 m dla budynków mieszkalnych - będą m.in. wyniki przeprowadzonej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko (SOOŚ) wykonywanej w ramach MPZP. W SOOŚ analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców.

Sejm znowelizował w środę tzw. ustawę odległościową. Zgodnie z nowymi przepisami, wiatraki będą mogły powstawać w odległości minimum 700 metrów od domów, przy spełnieniu szeregu dodatkowych warunków. Dotychczas obowiązywała zasada 10H, a więc dziesięciokrotność wysokości wiatraka. „ Od samego początku podkreślaliśmy, że dla nas ta odległość nie jest najważniejsza. Są kraje w UE, gdzie te odległości wynoszą 750 czy 1000 metrów. Każdy z krajów ma swobodne miksów energetycznych, ma więc i swobodę przy wysokości wiatraka. Nam zależało na zwiększeniu poczucia bezpieczeństwa przez mieszkańców, ich wpływu na takie inwestycje. Wprowadzamy nadzór techniczny nad takimi instalacjami. Wszystkie obawy mieszkańców, które się pojawiły zostały zaadresowane.” – powiedziała minister, dodając, że został wprowadzony obowiązek lokowania farm wiatrowych w oparciu o Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego i Ocenę Odziaływania na Środowisko.

OZE
Dania da Ukrainie 420 mln euro na OZE i pomoc firmom
OZE
Tauron oddaje do użytku kolejną farm wiatrową
OZE
Pierwszy kwartał stał pod znakiem spadku węgla i wzrostu OZE
OZE
Duże zmiany dla prosumentów. Jest projekt noweli ustawy OZE
OZE
Tauron buduje 360 MW w wietrze i słońcu