Przypomnijmy, że Rada Ministrów 13 grudnia 2022 r. przyjęła autopoprawkę do rządowego projektu nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw. „Nałożenie na inwestora, planującego inwestycję budowy elektrowni wiatrowej na terenie danej gminy, obowiązku wydzielenia co najmniej 10 proc. mocy zainstalowanej projektowanego przedsięwzięcia i umożliwienia zainteresowanym mieszkańcom objęcia udziału w wytwarzanej energii – w formule prosumenta wirtualnego” – przewiduje nowy projekt ustawy liberalizującej tzw. ustawę odległościową z 2016 r. Wbrew obawom branży, dystans 500 metrów lokowania farmy od najbliższych zabudowań nie zostanie wydłużony do 750 metrów.

Instytucja prosumenta wirtualnego – jak wyjaśnia ministerstwo – zapewnia możliwość wytwarzania energii elektrycznej na własne potrzeby z instalacji odnawialnego źródła energii (w tym przypadku z wiatru), przyłączonej do sieci w innym miejscu niż miejsce zamieszkania. „Prosument wirtualny korzysta z takiego samego systemu rozliczeń, jak klasyczny prosument energii odnawialnej, czyli tzw. net-billing. Zakłada on odrębne rozliczenie wartości energii elektrycznej wprowadzonej do sieci elektroenergetycznej i energii elektrycznej pobranej z tej sieci, w oparciu o wartość energii ustaloną według ceny giełdowej. Rozliczenia energii przeprowadza się z wykorzystaniem indywidualnych kont tzw. „kont prosumenckich”, które prowadzą sprzedawcy energii” – wyjaśnia resort.

Czytaj więcej

Brak ustawy wiatrowej może kosztować 7 mld zł. Ile będzie kosztować ich wsparcie?

„Jeśli projekt będzie realizowany na terenie gminy, to automatyczny obowiązek 10 proc. pojawi się w decyzji dla lokowanej instalacji wiatrowej. To będzie transfer energii dla gminy i tak 10 proc. będzie przeznaczone na rzecz społeczności lokalnej. W rozliczeniach, mieszkańcy będą mieć cenę produkcji uwzględnioną w rachunku za energię. Będzie to oznaczać dla nich niższy rachunek, a jak dużo niższy, będzie to zależeć od ilości energii i liczby mieszkańców. Im większa farma, im większa produkcja tym mniejszy rachunek za prąd dla mieszkańca gminy, gdzie będzie leżała farma wiatrowa. Partnerem dla firmy produkującej energię z wiatru nie będzie jednak gmina, a dostarczający energię dla klienta końcowego” – tłumaczyła dziennikarzom minister klimatu i środowiska Anna Moskwa i zapewniła, że to jedyna zmiana w tym projekcie. „Innych zmian nie będzie. Minimalną odległość jaką dopuścimy to 500 metrów” – zadeklarowała dziennikarzom minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.