Ostatnią środę energetycy będą ciepło wspominać: w szczycie produkcji, wczesnym popołudniem panele solarne w Polsce wyprodukowały 6711 MWh energii. To 33 proc. naszego zapotrzebowania w tamtym momencie, a gdyby doliczyć jeszcze wiatraki – dobilibyśmy do 38 proc. OZE pokazały swoją potęgę. Ale to nasza jedyna zielona perła w koronie.
Bruksela twardo w czwartek skrytykowała stan powietrza, którym oddychamy, i generalnie środowiska naturalnego w Polsce.
Czytaj więcej
Zawieszenie norm jakości węgla, osłabianie uchwał antysmogowych i bagatelizowanie spalania odpadów doprowadzi do ponownego, potężnego problemu smogu w polskich miastach – uważa Polski Alarm Smogowy.
O ironio, rekord padł w momencie, kiedy fotowoltaika znalazła się w impasie. Chętnych do zakładania instalacji jest dziś znacząco mniej niż w szczycie boomu, który zaczął się kilka lat temu. Między lutym a marcem – a więc w ostatnich dniach, gdy można było podłączyć instalację na korzystniejszych zasadach – przybyło w ciągu miesiąca aż 75 tys. instalacji. A już w ciągu całego kolejnego kwartału, od marca do czerwca – 100 tys.
Tempo i liczba wniosków niewątpliwie zatem spadają. Problemem jest magazynowanie pozyskanej dzięki OZE energii i brak wystarczających inwestycji w sieci przesyłowe.