Poszukiwany jest już potencjalny kandydat na miejsce Andrzeja Piotrowskiego. – Nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja o dymisji – zastrzegają źródła zbliżone do resortu.
– O jego odwołaniu może jednak przesądzić niepowodzenie tegorocznej aukcji dla odnawialnych źródeł energii (OZE), zwłaszcza w grupie istniejących biogazowni – wskazują nasi rozmówcy.
Mała frekwencja w aukcjach
Twierdzą, że za satysfakcjonujący wynik resort uznałby przejście na nowy system co najmniej 30 proc. z funkcjonujących dziś ponad 100 MW mocy na biogaz rolniczy. Preferencje dla tych instalacji budzą wątpliwości Brukseli (tak jak wiele innych zapisów ustawy o OZE, która nie została notyfikowana). KE chce, by jak najwięcej biogazowni zaczęło funkcjonować w ramach nowego systemu.
Ale większość przedsiębiorców woli pozostać przy certyfikatach. Start w aukcjach deklaruje na razie dziesięć instalacji.
Zwłaszcza że startując w aukcji, nie położą oferty równej cenie referencyjnej wskazanej przez ME w rozporządzeniu (550 zł/MWh). Muszą odjąć ekwiwalent już otrzymanej pomocy (inwestycyjną i operacyjną). Biogazownicy mówią o odliczeniach od kilkudziesięciu do 150–160 zł/MWh. Znacząco wyższe stawki mają dziś za sprzedaż prądu i certyfikatów (błękitnych dla biogazu oraz żółtych dla kogeneracji).