Parasol ochronny nad biogazowniami

Firmy zobowiązane do zakupu zielonej energii będą musiały wykazać, że jej część kupiły w siłowniach zasilanych biogazem.

Publikacja: 14.02.2016 21:00

Parasol ochronny nad biogazowniami

Foto: Rzeczpospolita

Nowe zasady przewiduje projekt nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE), do którego dotarła „Rzeczpospolita”. Ustawa ma obowiązywać od marca i być tymczasową pomocą dla istniejących biogazowni rolniczych oraz tych, które ruszą do końca czerwca. Chodzi o ponad 90 MW, które dostaną zielone certyfikaty, których cena jest tak niska, że nawet niepotrzebujące paliwa wiatraki są na granicy rentowności.

Autorzy projektu zaproponowali, że od 2017 r. firmy zobowiązane do zakupu energii z OZE będą musiały – rozliczając się z tego obowiązku – przedstawiać do umorzenia 1 proc. zielonych certyfikatów poświadczających wytworzenie energii w biogazowniach rolniczych, a pozostałe 19 proc. z innych instalacji OZE. Rząd, dokonując takiego rozdziału, utrzymał 20-proc. próg dopiero od 2017 r. W 2016 r. ma jeszcze obowiązywać 15-proc. Dlatego te proporcje wyniosą 0,6 proc. dla biogazu i 14,4 proc. dla innych technologii.

– Ta szybka nowelizacja utrzyma istniejące biogazownie przy życiu – uważa Sylwia Koch-Kopyszko, prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego (UPEBI). Podkreśla, że branża rozmawia z rządem o rozwiązaniach mających stymulować rozwój tych siłowni. Minister energii chce, by do 2025 r. powstało 1–1,5 tys. instalacji.

Szefowa UPEBI twierdzi, że gotowych do startu jest ok. 500 projektów, bo wiele gospodarstw rolnych czekało na ostateczny kształt ustawy o OZE, ale rezygnowały z planów ze względu na brak stabilnych i przewidywalnych regulacji.

Jak zaznacza Michał Ćwil z Polskiej Izby Energetyki Odnawialnej i Rozproszonej (PIGEOR), docelowe zmiany systemu wsparcia dla nowych inwestycji też powinny iść w kierunku stworzenia oddzielnego mechanizmu dla biogazowni. – Jeśli po zapowiadanej dużej nowelizacji ustawy o OZE zostaniemy przy systemie aukcyjnym, może dojść do wydzielenia specjalnych aukcji tylko dla biogazowni rolniczych. Warto też rozważyć wydzielenie koszyków dla wszystkich technologii OZE – wskazuje Ćwil.

W każdym przypadku wprowadzenie koszyków wymuszałoby na rządzie określenie, ile megawatogodzin zielonej energii chce pozyskiwać co roku z poszczególnych technologii. – Być może w przyjętych zasadach aukcji warto byłoby zmienić zamówioną ilość energii na pożądaną moc zainstalowaną, co postulowaliśmy – dodaje Ćwil.

Nowe zasady przewiduje projekt nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE), do którego dotarła „Rzeczpospolita”. Ustawa ma obowiązywać od marca i być tymczasową pomocą dla istniejących biogazowni rolniczych oraz tych, które ruszą do końca czerwca. Chodzi o ponad 90 MW, które dostaną zielone certyfikaty, których cena jest tak niska, że nawet niepotrzebujące paliwa wiatraki są na granicy rentowności.

Autorzy projektu zaproponowali, że od 2017 r. firmy zobowiązane do zakupu energii z OZE będą musiały – rozliczając się z tego obowiązku – przedstawiać do umorzenia 1 proc. zielonych certyfikatów poświadczających wytworzenie energii w biogazowniach rolniczych, a pozostałe 19 proc. z innych instalacji OZE. Rząd, dokonując takiego rozdziału, utrzymał 20-proc. próg dopiero od 2017 r. W 2016 r. ma jeszcze obowiązywać 15-proc. Dlatego te proporcje wyniosą 0,6 proc. dla biogazu i 14,4 proc. dla innych technologii.

Materiał Partnera
Energia jest towarem, ale nie musi skokowo drożeć
Materiał Partnera
Przed nami zielony rok
Nowa Energia
Szczyt klimatyczny w Dubaju. Spektakularny zgrzyt na start, dalej też ciekawie
Nowa Energia
Globalna superpotęga energetyczna rodzi się na naszych oczach
Nowa Energia
Symboliczna zmiana lidera. Chiny prześcignęły Europę w przyszłościowej sferze