Nieoczekiwane wsparcie farm

O zmianę zapisów tzw. ustawy odległościowej zabiegać będą także przedstawiciele koncernów.

Publikacja: 21.03.2016 21:00

Nieoczekiwane wsparcie farm

Foto: Bloomberg

Stowarzyszenie Energii Odnawialnej, którego wiceprezes Mieczysław Koch został właśnie prezesem zależnej od Polskiej Grupy Energetycznej spółki PGE Energia Odnawialna, złoży na ręce ministra energii i w komisji sejmowej propozycje modyfikacji założeń do projektu ustawy o inwestycjach w farmy.

Łagodniejsze warunki

W przypadku kwestii dotyczącej minimalnej odległości farm od domów branża postuluje wprowadzenie okresu przejściowego, tak by do końca roku inwestycje były realizowane z uwzględnieniem kryterium hałasu. Po tym okresie przepis o odległości równej przynajmniej 10-krotnej wysokości całej turbiny miałby zaś zastosowanie w przypadku nieujęcia inwestycji w planach miejscowego zagospodarowania przestrzennego.

Stowarzyszenie proponuje też łagodniejsze zapisy dotyczące obciążeń dla działających farm, opowiadając się za wprowadzeniem dodatkowego podatku na rzecz społeczności lokalnych (np. 1,5 proc. wyniku EBITDA), ale bez zmiany podstawy opodatkowania, a także za ustalonymi stawkami za czynności realizowane przez UDT w zależności od wieku farm. Przy czym urządzenia nowe, z gwarancjami producenta, miałyby być zwolnione z tego obowiązku.

– Postanowiliśmy działać, bo jeśli proponowane w obecnym kształcie zapisy wejdą w życie, to skutkiem będą bankructwa znaczącej części firm branży wiatrowej w Polsce – twierdzi Robert Kuraszkiewicz, prezes SEO. Przy czym zaznacza, że narażeni są nie tylko prywatni inwestorzy, ale także spółki Skarbu Państwa.

W największym stopniu dotyczy to PGE, które po ubiegłorocznych inwestycjach w farmy wartych ok. 1 mld zł ma dziś ok. 530 MW działających elektrowni wiatrowych. Ale na ryzyko związane z nowymi propozycjami zwracał uwagę także zarząd Energi.

Według szacunków rynkowych obciążenia dla funkcjonujących dziś w Polsce 5,3 tys. MW mogą wzrosnąć nawet o 300 mln zł rocznie.

Szykują się pozwy

Na razie projekt ustawy powstaje w ekspresowym tempie. Nie uwzględniono nawet poprawek zgłaszanych przez resorty. Na zmianę może wpłynąć nie tylko propozycja SEO, ale także widmo pozwów.

– Spodziewam się, że w przypadku inwestorów zagranicznych skala roszczeń nie będzie znacząco odbiegać od kwoty zainwestowanej w tym sektorze energetyki odnawialnej. Widzimy do nich podstawę zarówno w umowach BiT (o wzajemnym popieraniu i ochronie inwestycji państw członkowskich UE – red.), jak i karcie energetycznej, której zapisy jeszcze lepiej chronią inwestorów zagranicznych – wskazuje mec. Arkadiusz Krasnodębski, partner w kancelarii Dentons.

Jego zdaniem te firmy mogą szukać punktów zaczepienia zarówno w kwestiach podatkowych (projektowane przepisy wpłyną na czterokrotny wzrost poziomu podatku – red.), jak i procesie certyfikacji przez UDT. – Koncesje dla farm wydawane są na dziesięć lat, mimo że regulacje przewidują nawet 50-letni okres. Dlatego wprowadzenie konieczności uzyskiwania pozwoleń co dwa lata można potraktować jako zapis dyskryminujący branżę wiatrową i zmieniający przewidywalność dochodów z poszczególnych źródeł – argumentuje Krasnodębski.

Opinia

Zbigniew Prokopowicz, prezes Polenergii

Przepisy projektu ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe są w większości aspektów niekorzystne i dyskryminujące.

Wprowadzają dodatkowe obciążenia dla istniejących turbin wiatrowych, podczas gdy nie ma podobnych obostrzeń dla turbin gazowych i węglowych. Proponowane zapisy spowodują, że większość farm wiatrowych w Polsce przestanie być rentowna. Z kolei wprowadzony wymóg minimalnej odległości eliminuje praktycznie wszystkie większe projekty, które nie mają jeszcze pozwoleń na budowę. Nowe prawo oznacza przy tym problemy nie tylko dla operatorów, ale też dla banków, ponieważ inwestycje będą wymagały refinansowania. Podobnie jak cała branża oczekujemy ostatecznego kształtu nowych regulacji i zmiany zapisów, które paraliżują najważniejszy sektor polskiego rynku energii odnawialnej.

Stowarzyszenie Energii Odnawialnej, którego wiceprezes Mieczysław Koch został właśnie prezesem zależnej od Polskiej Grupy Energetycznej spółki PGE Energia Odnawialna, złoży na ręce ministra energii i w komisji sejmowej propozycje modyfikacji założeń do projektu ustawy o inwestycjach w farmy.

Łagodniejsze warunki

Pozostało 92% artykułu
Nowa Energia
Bruksela wszczęła postępowania wobec chińskich producentów fotowoltaiki
Materiał Partnera
Energia jest towarem, ale nie musi skokowo drożeć
Materiał Partnera
Przed nami zielony rok
Nowa Energia
Szczyt klimatyczny w Dubaju. Spektakularny zgrzyt na start, dalej też ciekawie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nowa Energia
Globalna superpotęga energetyczna rodzi się na naszych oczach