Ważą się losy odnawialnych źródeł energii

W najbliższą środę Parlament Europejski zdecyduje, czy w 2030 r. energia z OZE nie powinna stanowić nawet 35 proc. unijnego miksu.

Publikacja: 14.01.2018 21:00

Ważą się losy odnawialnych źródeł energii

Foto: 123RF

Kraje członkowskie dążą do osiągnięcia wspólnymi siłami do 27 proc. w tej perspektywie, co ustalono w 2014 r.

Jednak od tego czasu postęp technologiczny oraz idący za tym dynamiczny spadek kosztów produkcji zachęcają część eurodeputowanych do podbijania celu. Argumentują oni przy tym, że cele na 2030 r. były ustalane na podstawie historycznych danych. Za zwiększeniem ambicji lobbują także stowarzyszenia branżowe związane z odnawialnymi źródłami energii (OZE).

Jak szacuje Andrew Canning, rzecznik europejskiego stowarzyszenia wiatrowego WindEurope, zwiększenie celu OZE z 27 proc. do 35 proc. oznaczałoby dodatkowe inwestycje warte nawet 92 mld euro i stworzenie 132 tys. nowych miejsc pracy.

Byłaby to niewątpliwie szansa dla całego sektora. Wśród głównych beneficjentów znalazłaby się jednak prawdopodobnie branża wiatrowa i słoneczna. Bo to one są dziś jednymi z najbardziej konkurencyjnych kosztowo technologii produkcji zielonej energii.

Z danych WindEurope wynika, że w 2016 r. w farmy wiatrowe w Europie zainwestowano 27,5 mld euro (o 5 proc. więcej niż w 2015 r.), a branża dołożyła do unijnego PKB 36 mld euro, zatrudniając przy tym 263 tys. pracowników.

Zdaniem ekspertów w Parlamencie Europejskim może przeważyć wizja dalszego pobudzania OZE.

– Głosowanie nad celem OZE ze sporym prawdopodobieństwem może zakończyć się jego podwyższeniem do 35 proc. – twierdzi Aleksandra Gawlikowska-Fyk z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Wskazuje na listopadowe stanowisko Komisji ITRE (Przemysłu, Badań Naukowych i Energii) sugerujące właśnie na taki poziom. Propozycja ITRE była przy tym wynikiem kompromisu. Początkowo organizacje ekologiczne mówiły nawet o 45 proc., a na forum Parlamentu dyskutowano o poziomie między 30 a 40 proc.

Głosowanie w PE nie przesądza sprawy. Bo zająć stanowisko musi Parlament, Rada Europy i Komisja Europejska. – Tu może stać się wszystko, bo każda z tych instytucji ma swoje zdanie na ten temat – zauważa Gawlikowska-Fyk. Mniej „zielona” Rada z ministrami energii państw członkowskich pod koniec roku pozostała przy poziomie 27 proc. Z kolei w ostatnich wypowiedziach wiceprzewodniczący KE Maros Sefcovic twierdził, że UE stać na 30-proc. cel OZE w miksie do 2030 r.

Polska jest wśród krajów stawiających na zmniejszanie emisji nie tylko przez budowanie ekoelektrowni, ale także innych źródeł, w tym zeroemisyjnego atomu oraz instalacji na zgazowanie węgla. Wśród wypowiedzi przedstawicieli ME pojawiają się zaś takie, że OZE w miksie 2030 r. będzie stanowiło około 20 proc.

Celem na 2020 r. jest 15 proc. Wielu ekspertów wskazuje, ze zabraknie nam nawet 2–3 pkt proc. Wśród krajów z zagrożonym celem OZE są także m.in. Holandia, Francja i Luksemburg. KE co dwa lata sprawdza postępy w dojściu do deklarowanych w 2010 r. poziomów. – Trudno oczekiwać, by ostrzegała Francję, w której strukturze wytwarzania przeważa atom i której Komisja zaakceptowała w ubiegłym toku pomoc publiczną na rozwój OZE – zauważa ekspertka PISM.

Jej zdaniem część krajów europejskich, jak Francja czy Wielka Brytania, chce uciec do przodu. Bo nawet jeśli nie dotrzyma zobowiązań na 2020 r., chce deklarować w krajowych planach bardziej ambitne poziomy na 2030 r.

– Polska też mogłaby zwiększyć udział OZE, stawiając na rozwój zielonego ciepła i chłodu, a także farmy wiatrowe na morzu – twierdzi Gawlikowska-Fyk.

Jak szacuje Fundacja na rzecz Energetyki Zrównoważonej, na Bałtyku do 2025 r. mogłoby powstać 2,2 GW w farmach wiatrowych. Ich potencjał mógłby się zwiększyć do 5 GW w 2030 r. i do 8–10 GW w 2040 r. Jest też szansa na kolejne 5 GW mocy ze źródeł rozproszonych i klastrów oraz 6–8 GW z atomu.

Kraje członkowskie dążą do osiągnięcia wspólnymi siłami do 27 proc. w tej perspektywie, co ustalono w 2014 r.

Jednak od tego czasu postęp technologiczny oraz idący za tym dynamiczny spadek kosztów produkcji zachęcają część eurodeputowanych do podbijania celu. Argumentują oni przy tym, że cele na 2030 r. były ustalane na podstawie historycznych danych. Za zwiększeniem ambicji lobbują także stowarzyszenia branżowe związane z odnawialnymi źródłami energii (OZE).

Pozostało 87% artykułu
Nowa Energia
Bruksela wszczęła postępowania wobec chińskich producentów fotowoltaiki
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Materiał Partnera
Energia jest towarem, ale nie musi skokowo drożeć
Materiał Partnera
Przed nami zielony rok
Nowa Energia
Szczyt klimatyczny w Dubaju. Spektakularny zgrzyt na start, dalej też ciekawie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nowa Energia
Globalna superpotęga energetyczna rodzi się na naszych oczach