Operator polskiego odcinka Gazociągu Jamalskiego, Gaz-System zaoferował całą możliwą dostępną przepustowość, a więc ok. 80 proc. mocy tej infrastruktury. Na dobę jest to blisko 84 mln m sześc. Gazprom nie skorzystał z tej oferty. Co więcej Gazprom nie skorzystał także z możliwości rezerwacji dodatkowych wolumenów na gazociągach ukraińskich, które przesyłają gaz do Europy poprzez Słowację. Niewielkie wolumeny są przydzielone pojedynczym graczom. Gazprom może jednak w każdej chwili skorzystać z aukcji dziennych w razie potrzeby.
Po godzinie 12:00, kiedy aukcja na Gazociągu Jamalskim zakończyła się bez rozstrzygnięcia, cena gazu zimnego na holenderskiej giełdzie TTF poszła do góry o ponad 8 proc. Po popołudniu cena za dostawę „błękitnego paliwa” na grudzień wzrosła do ok. 997 dol. za 1000 m sześc. To najwyższa cena od końca października.
Rosja stara się jak najszybciej uruchomić omijający szlak białoruski i ukraiński gazociąg Nord Stream 2. Niemcy mimo presji ze strony Moskwy jeszcze nie wydali certyfikacji dla nowej infrastruktury, a mogą to zrobić najwcześniej w styczniu. Rosja nalega jednak, aby dopuścić tę infrastrukturę do użytku warunkowo. Jednocześnie Gazprom poinformował, że alokacje przepustowości tranzytowej na grudzień są zgodne z aktualnymi zamówieniami klientów, dodając, że obecnie kontynuuje zatłaczanie gazu do swoich magazynów w Unii Europejskiej. Jednak wbrew wcześniejszym obietnicom Gazprom nie przeprowadził w zeszłym tygodniu znaczących zastrzyków magazynowych.
Gazprom miał zwiększyć tłoczenie gazu dostępnymi gazociągami, aby uzupełnić zapasy gazu przed okresem zimowym, w który właśnie weszliśmy. Magazyny, za które odpowiada jest Gazprom mają najniższy poziom zapełnienia w Europie. Niemieckie magazyny są wypełnione w 69 proc., a austriackie w 53 proc. Średnia unijna dla tego okresu to ok. 75 proc. Dla przykładu polskie magazyny gazu są wypełnione w blisko 96 proc.
Georg Zachmann, ekspert ds. energii brukselskiego think tanku Bruegel w rozmowie z "Rzeczpospolitą", przypomniał, że przez cały 2021 r. Gazprom, w porównaniu z poprzednimi latami, wysyłał coraz mniej gazu do UE. W ubiegłym tygodniu Gazprom wysłał o ¼ mniej niż w tym samym tygodniu ubiegłego roku. - W związku z tym w magazynach Gazpromu w UE brakuje 85 proc. wolumenu gazu, który był magazynowany w tym samym momencie roku. Ponieważ Gazprom nie podaje spójnego i sprawdzalnego wyjaśnienia tego niezwykłego zachowania, można jedynie spekulować na temat przyczyn – powiedział ekspert.