Administracja Informacji Energetycznej (EIA) informuje o rozpoczętej budowie lub pracach przygotowawczych trzech gazociągów, którymi azerski gaz trafi do klientów z Turcji i południa Unii (Grecja, Włochy, Bułgaria).
„Przez ponad dekadę, koncerny ogłaszały projekty budowy nowych gazociągów, które miały połączyć złoża gazu ziemnego w Rosji, Azji Środkowej i na Bliskim Wschodzie z konsumentami w południowej Europie. W przeciwieństwie do trzech nowych rurociągów z Azerbejdżanu, większość z tych projektów upadła zanim wprowadzono je w życie” – podkreślają Amerykanie.
Ich zdaniem azerskie inwestycje mają duże szanse powodzenia. Chodzi o rurociąg południowo-kaukaski (SCPX) z Azerbejdżanu do granicy Gruzji i Turcji. Jego budowa ruszyła w czerwcu. Drugi to gazociąg trans-anatolijski (TANAP) od granicy gruzińsko-tureckiej przez Turcję do granicy z Grecją, którego budowa rozpoczęła się w marcu. I wreszcie gazociąg trans-adriatycki (TAP) od granicy Turcja-Grecja, przez Grecję, Albanię, dni Adriatyku do Włoch – planowane rozpoczęcie to 2016 r. Dwie pierwsze rury mają zostać uruchomione 2019 r a TAP – w 2020 r.
Turcja i Włochy zakontraktowały po 17 mln m3 i 22 mln m3 gazu dziennie, a Grecja i Bułgaria po 10 mln m3. EIA przypomina nieudany projekt gazociągu Nabucco, którym gaz z Azerbejdżanu, Turkmenii i może Iranu miał docierać na rynek Unii z ominięciem Rosji. To idea zrodzona po gazowym konflikcie Rosja-Ukraina ze stycznia 2009 r., gdzie niektóre kraje (np. Bułgaria) na dwa tygodnie zostały odcięte od rosyjskich dostaw. Jednak nie udało się jej doprowadzić do formy praktycznej, bowiem nie znaleźli się chętni na finansowanie ponad 3000 km rur.
Klapą zakończył się rosyjski South Steram, gazociąg w trakcie budowy, gdy Bruksela nie zgodziła się wyłączyć projekt spod Trzeciego pakietu energetycznego. Niepewny jest też los Tureckiego Potoku, kolejnego pomysłu Gazpromu, zwiększenia zależności Unii od rosyjskiego gazu.