Cel ten zamierza się osiągnąć także poprzez „ograniczenie działań spekulacyjnych przy rezerwowaniu mocy przyłączeniowej farm wiatrowych w systemie elektroenergetycznym”. Tak wynika z projektu ustawy nowelizującej prawo energetyczne, zaaprobowanego przez Radę Ministrów 12 maja tego roku.
[srodtytul]Tak jest dzisiaj[/srodtytul]
Wprowadzone kilka lat temu systemowe rozwiązania preferujące generowanie energii w odnawialnych źródłach spowodowały, że aplikowanie o wydanie warunków przyłączenia do sieci, a następnie handel wydanymi warunkami, stały się źródłem zarobkowania wielu osób. Niestety, działalności tej nie towarzyszył gwałtowny przyrost liczby rzeczywiście uruchamianych farm wiatrowych, jako że podmioty występujące o wydanie warunków przyłączenia bardzo często robiły to wyłącznie w celu ich późniejszego zbycia na rzecz osób trzecich, a nie w celu budowy farm wiatrowych. Bezpośrednim skutkiem tej praktyki było znaczące wydłużenie okresu rozpatrywania przez operatora złożonych wniosków. Według danych PSE Operator z kwietnia 2009 r. inwestorzy dysponują warunkami przyłączenia na łączną moc ponad 10 350 MW, podczas gdy na koniec 2008 r. łączna moc zainstalowana w 227 elektrowniach wiatrowych w Polsce wynosiła zaledwie 451,09 MW.
Od pewnego czasu zaczęły się pojawiać opinie, że problem wymaga podjęcia działań przez prawodawcę, czego wyrazem jest skierowanie projektu do prac legislacyjnych. Projekt, co nie dziwi, budzi jednak duże emocje w branży energetycznej.
[srodtytul]Inwestor czy operator[/srodtytul]