Przerwa nastąpi też wcześniej niż zapowiadano. Rafineria zostanie wyłączona nie we wrześniu, ale już w sierpniu – wynika z wypowiedzi Piotra Chełmińskiego, prezesa Unipetrolu. To właśnie ta firma poprzez spółkę Česká Rafinérská, kontroluje zakład w Litwinowie. Unipetrol z kolei należy w 63 proc. do Orlenu.

Dłuższy przestój w największej czeskiej rafinerii odbije się zatem na wynikach finansowych nie tylko Unipetrolu, który jest notowany na giełdzie w Pradze, ale również na rezultatach notowanego na GPW płockiego koncernu.

Nic więc dziwnego, że Unipetrol chce skrócić termin przestoju poniżej planowanych 51 dni. Jednocześnie zapewnia, że przerwa w produkcji w Litwinowie nie spowoduje spadku podaży paliw na czeski rynek. Dostawy będą bowiem uzupełniane z rafinerii w Kralupach, również należącej do grupy Unipetrolu, która jesienią ma zwiększyć produkcję.