W jaki sposób ludzie chcą pozyskać energię z wód morskich? Największe nadzieje wiążą się z dwoma jej potencjalnymi źródłami. Pierwsze stanowią prądy morskie, powodowane przez pływy, różnice temperatur wody czy stan jej zasolenia. Drugim miałyby być fale wywoływane przez wiatr.
Przeprowadzane przez różne ośrodki badania sugerują, że odpowiednie wykorzystanie energii ze środowiska morskiego mogłoby nie tylko zaspokoić popyt na nią na ziemi, ale również kilkakrotnie go przekroczyć. Według analiz firmy Highlight Energy Solutions cały potencjał drzemiący w oceanach pozwoli wyprodukować do 80 tys. terawatogodzin energii rocznie, czyli tyle, ile wyniesie zapotrzebowanie Polski przez najbliższe 500 lat.
W Europie największymi entuzjastami energetyki morskiej są Anglicy. Mogą sobie na ten optymizm pozwolić - położone na północny-zachód od Wysp obszary Oceanu Atlantyckiego są oceniane przez naukowców jako jedne z najlepszych na świecie rejony do pozyskiwania energii z fal i prądów.
Z badań opublikowanych na początku maja 2011 r. przez brytyjski Green Carbon Trust (organizację zajmującą się promocją ekologicznych technologii i ograniczaniem emisji CO2) wynika, że wykorzystanie energii oceanu może do 2050 r. wpompować do brytyjskiej gospodarki 76 mld funtów (prawie 340 mld zł).
Mimo że analizy wykazują duży potencjał morskiej energii, to nie została ona jeszcze wykorzystana na szerszą skalę przemysłową. Dlaczego? Biorąc pod uwagę bardzo mały stopień zaawansowania technologii morskich, istnieje duża niepewność czy energia fal i pływów może odegrać znaczącą rolę w zapewnieniu dostaw energii na świecie.