Kierowcy są wściekli na wciąż drożejące paliwa na stacjach benzynowych. Polska Inicjatywa Obywatelska, grupa działająca na Facebooku, chciała wczoraj przeprowadzić akcję protestacyjną na stacjach benzynowych w 17 polskich miastach. Kierowcy blokowali stacje, tankując za minimalną kwotę i tym samym tworząc kolejki do dystrybutorów.
O godz. 16 kawalkada samochodów miała przejechać z możliwie najmniejszą prędkością w Warszawie pod Sejm, Belweder i Kancelarię Premiera. Protest nie do końca się udał, bo wzięło w nim udział zbyt mało osób. – W Warszawie do protestu przystąpiło około 100 kierowców, 200 blokowało autostradę A4 – mówi „Rz" Damian Teperski, jeden z organizatorów.
Cen ropy wystrzelą
Jednym z głównych czynników wpływających na ceny paliwa na stacjach jest cena ropy naftowej. Po wczorajszej decyzji o wprowadzeniu przez UE stopniowego embarga na ropę z Iranu baryłka może już wkrótce przekroczyć granicę 150 dol. Zakaz obowiązuje wszystkie nowe kontrakty, jakie miałyby zostać zawarte z Iranem na dostawy tego surowca. Kontrakty już podpisane muszą być zamknięte do końca czerwca 2012 r.
Informacja o wprowadzeniu embarga na import irańskiej ropy początkowo nie spowodowała wzrostu cen na giełdach. Notowania jednak poszły w górę po kilku godzinach, kiedy Irańczycy zagrozili zablokowaniem cieśniny Ormuz, i marcowe kontrakty na dostawę ropy Brent wzrosły do 110,63 dol. za baryłkę. Cieśnina dzieli Oman i Iran – przewożonych jest tamtędy co najmniej 17 mln baryłek ropy dziennie (ok. 35 proc. całkowitego transportu drogą morską).
Na razie Iran zmienił jedynie walutę, w jakiej sprzedaje ropę Indiom – zamiast euro (poprzednio zrezygnował z dolarów) zastosuje jeny japońskie.