Firma Nur Energie ogłosiła w komunikacie, że zbuduje na tunezyjskiej części Sahary gigantyczną elektrownię słoneczną o mocy 2 GW.
- To pionierski projekt, który pokaże rządom i państwom, że eksport energii słonecznej z Afryki Północnej do Europy jest możliwy. (...). Dziś jesteśmy przyzwyczajeni do transportu na tysiące kilometrów paliw tradycyjnych jak ropa naftowa i gaz. Spalamy je w pobliżu naszych miast, co powoduje zanieczyszczenia i inne zagrożenia dla ludzi i środowiska. Nasz projekt zakłada przesyłanie czystej i niewyczerpanej energii z serca pustyni wprost do europejskich domów. Tunezja zyska miejsca pracy, rozwój gospodarczy przychody ze sprzedaży prądu - wyliczał Kevin Sara, szef Nur Energy.
Elektrownia o nazwie TuNur stanie na obrzeżach Tunisu, gdzie promieniowanie słoneczne jest trzy razy silniejsze aniżeli w Europie Środkowej. Będzie mieć 825 tys. paneli słonecznych i zatrudniać ok. 20 tys. ludzi. Jej moc wystarczy na zaopatrzenie w prąd 700 tys. domów w Europie.
Inwestorem obok firmy Nur Energy jest też Fundacja Desertec. To powstałe w 2009 r. międzynarodowe konsorcjum, które buduje elektrownie słoneczne. W jego skład wchodzą największe energetyczne koncerny jak ABB, Siemens, E.On, RWE także Deutsche Bank i firma ubezpieczeniowa Munich Re.
Inwestorzy są gotowi wyłożyć na projekt ok. 400 mln euro. W planach Desertec jest zajęcie 15 proc. europejskiego rynku energetycznego.