Światowa ofensywa paliwowa Gazpromu

Gigant coraz mocniej ściska Europę gazociągami. Świat nie pozostaje dłużny

Aktualizacja: 14.10.2012 10:57 Publikacja: 13.10.2012 00:44

Światowa ofensywa paliwowa Gazpromu

Foto: Bloomberg

Co ro­ku kon­cern BP pu­bli­ku­je ra­port o sta­nie świa­to­wej ener­ge­ty­ki. To ce­nio­na w bran­ży ana­li­za sy­tu­acji na ryn­ku ro­py, ga­zu, wę­gla, ato­mu i źró­deł od­na­wial­nych.

Te­go­rocz­ny ra­port przy­niósł kil­ka waż­nych in­for­ma­cji o ga­zie – no­śni­ku ener­gii, ale i bez­pie­czeń­stwa po­szcze­gól­nych kra­jów.

Ra­port wy­bi­ja moc­no jed­ną cy­frę: 9,9 proc. O ty­le spa­dła kon­sump­cja ga­zu w Unii Eu­ro­pej­skiej i był to spa­dek hi­sto­rycz­nie wy­so­ki. Zu­ży­cie ga­zu naj­bar­dziej zma­la­ło w Da­nii (-16,2 proc.), Bel­gii, (-14,8 proc.), Wiel­kiej Bry­ta­nii (-14,6 proc.), Buł­ga­rii (-14,5 proc.) i Niem­czech (-13,9 proc.).

W Pol­sce dro­gie­go ga­zu z Ro­sji so­bie nie ża­łu­je­my. Za­osz­czę­dzi­li­śmy tyl­ko 1 proc.

Atak ga­zo­cią­ga­mi

Eu­ro­pa du­si się więc od nad­mia­ru ga­zu. Przy­zna­ją to na­wet sa­mi Ro­sja­nie. W czwar­tek Sier­giej Czeł­pa­now, wi­ce­dy­rek­tor Gaz­prom Eks­port, po­dał, że fir­ma sprze­da w tym ro­ku o 5 proc. ga­zu mniej, bo na Sta­rym Kon­ty­nen­cie jest „prze­wa­ga po­da­ży nad po­py­tem".

Ta sy­tu­acja nie skut­ku­je jed­nak ogra­ni­cze­niem ro­syj­skich in­we­sty­cji ga­zo­cią­go­wych. Prze­ciw­nie – Ro­sja pro­wa­dzi zma­so­wa­ny atak ga­zo­cią­ga­mi: ru­szy­ła dru­ga nit­ka Nord Stre­am do Nie­miec pod dnie Bał­ty­ku, a dwie ko­lej­ne są w pla­nach. Od­no­ga ma biec w kie­run­ku Wysp Bry­tyj­skich.

– Wy­ko­na­ne we­dług naj­now­szych tech­no­lo­gii ru­ry ga­zo­cią­gu pół­noc­ne­go są ob­li­czo­ne na mi­ni­mum 50 lat pra­cy i wnio­są zna­czą­cy wkład w ener­ge­tycz­ne bez­pie­czeń­stwo Eu­ro­py – za­pew­niał pre­zes Nord Stre­am Mat­thias War­nig. A na bez­pie­czeń­stwie ten by­ły ma­jor Sta­si zna się na­praw­dę do­brze.

W grud­niu Gaz­prom ru­sza z bu­do­wą jesz­cze więk­szą – li­czą­ce­go po­nad 3 tys. km ga­zo­cią­gu po­łu­dnio­we­go (So­uth Stre­am). Omi­nie Ukra­inę i po­łą­czy ro­syj­skim ga­zem Bał­ka­ny, Wę­gry, Wło­chy i Au­strię. Koszt to dziś 15 mld eu­ro.

Kosz­ty się nie li­czą

– To ogrom­ne pie­nią­dze, wy­da­wa­ne mi­mo złej ko­niunk­tu­ry po­py­to­wej. Ale na­wet kry­zys ubie­głe­go ro­ku, i 10-proc. spa­dek kon­sump­cji, nie za­ha­mo­wał ro­syj­skie­go par­cia na Za­chód. Gaz to pro­dukt bar­dzo istot­ny geo­po­li­tycz­nie, stąd tak du­że in­we­sty­cje w bez­pie­czeń­stwo prze­sy­łu – oce­nia An­drzej Szczę­śniak, eks­pert ds. ener­ge­ty­ki. – To po­li­sa na bez­piecz­ne do­sta­wy ga­zu dla kra­jów bę­dą­cych naj­więk­szy­mi kon­su­men­ta­mi, któ­re chcą roz­wi­jać współ­pra­cę z Ro­sją i oprzeć na ro­syj­skim ga­zie roz­wój od­na­wial­nej ener­gii (przede wszyst­kim Niem­cy – red.).

O de­ter­mi­na­cji Ro­sjan w bu­do­wie tej ru­ry świad­czy fakt, że wzię­li na sie­bie kosz­ty bu­do­wy od­cin­ka buł­gar­skie­go (ok. 1,5 mld dol.), gdy pre­mier Boj­ko Bo­ry­sow stwier­dził, że So­fia nie ma na tę in­we­sty­cję pie­nię­dzy. W śro­dę pre­zes Alek­siej Mil­ler oso­bi­ście prze­ko­ny­wał w Bu­da­pesz­cie pre­mie­ra Vic­to­ra Or­ba­na do So­uth Stre­am. Ten uznał go za „stra­te­gicz­ny". Do koń­ca paź­dzier­ni­ka ma za­paść osta­tecz­na de­cy­zja o bu­do­wie wę­gier­skie­go od­cin­ka. Wi­dać i Wę­gry mo­gą li­czyć na tań­szy gaz z Ro­sji, je­że­li pój­dą Gaz­pro­mo­wi na rę­kę i po­zo­sta­ną w pro­jek­cie.

Po­dob­ne­go zda­nia są ro­syj­scy ana­li­ty­cy. Od daw­na zwra­ca­ją uwa­gę, że Gaz­prom co­raz mniej oglą­da się na eko­no­mię, a co­raz moc­niej na po­li­ty­kę. Kon­cern jest bez­po­śred­nio ste­ro­wa­ny przez Kreml, a je­go me­ne­dże­ro­wie już tyl­ko po­wta­rza­ją to, co usły­sze­li w ga­bi­ne­tach pre­zy­den­ta.

Mi­cha­ił Kor­czem­kin, szef za­ło­żo­ne­go w USA East Eu­ro­pe­an Gas Ana­ly­sis, pod­li­czył, że gwa­ran­to­wa­ny kon­trak­ta­mi na la­ta 2020–2025 eks­port ga­zu z Ro­sji do Eu­ro­py wy­no­si 158 mld m3 rocz­nie. Tym­cza­sem łącz­na moc wszyst­kich ga­zo­cią­gów Gaz­pro­mu wy­nie­sie wte­dy... 319 mld m3 rocz­nie.

– Gaz­prom sil­nie ry­zy­ku­je, wkła­da­jąc ogrom­ne środ­ki w roz­wój trans­por­tu ga­zo­cią­go­we­go. To zna­czą­co zmniej­szy w przy­szło­ści zy­ski kon­cer­nu – uwa­ża Kor­czem­kin.

Na ra­zie jed­nak Gaz­prom wy­gry­wa bi­twę z eu­ro­pej­skim pro­jek­tem Na­buc­co – ga­zo­cią­giem, któ­ry miał zmniej­szyć od nie­go za­leż­ność i omi­nąć Ro­sję. Zro­dził się w 2009 r. pod­czas woj­ny ga­zo­wej Ro­sji z Ukra­iną. Dziś funk­cjo­nu­je ja­ko pro­jekt Na­buc­co West. Po ko­rek­cie moc ga­zo­cią­gu zmniej­szo­no o po­ło­wę, a dłu­gość trzy­krot­nie, do 1300 km. Eu­ro­pa nie ma już de­ter­mi­na­cji ani pie­nię­dzy, by re­ali­zo­wać tak du­ży i dro­gi pro­jekt. Wo­li, by za wszyst­ko za­pła­cił i wy­bu­do­wał Gaz­prom.

Na in­we­sty­cji za­ro­bi też kil­ku wy­brań­ców Krem­la. Ru­ry do więk­szo­ści ga­zo­cią­gów Gaz­pro­mu do­star­czy jed­na spół­ka – na­le­żą­ca do bra­ci Bo­ry­sa i Ar­ka­di­ja Ro­ten­ber­gów z St. Pe­ters­bur­ga, a są to tre­ner i spar­ring­part­ner w ju­do pre­zy­den­ta Wła­di­mi­ra Pu­ti­na.

To nic, że Gaz­prom za­pła­ci za nie na­wet o 30 proc. dro­żej niż w wy­pad­ku in­nych pro­du­cen­tów. To kon­cern pań­stwo­wy i zgod­nie z de­kre­tem Pu­ti­na z wrze­śnia na­wet o ce­nie swo­je­go ga­zu nie mo­że de­cy­do­wać sa­mo­dziel­nie.

Azja­tyc­ka roz­gryw­ka

Świat kontr­ata­ku­je na ryn­ku azja­tyc­kim – klu­czo­wym dziś dla do­staw­ców ga­zu. Tu Gaz­prom ra­dzi so­bie du­żo go­rzej. Od czte­rech lat ne­go­cju­je do­sta­wy ga­zu do Chin, dwo­ma pro­jek­to­wa­ny­mi ga­zo­cią­ga­mi z Sy­be­rii. Ale Chiń­czy­cy nie chcą pła­cić tak du­żo jak Eu­ro­pa. Kon­trak­tów i no­wych ga­zo­cią­gów więc nie ma.

Na sy­tu­acji ko­rzy­sta Turk­me­ni­stan, któ­ry ma dru­gie po ro­syj­skich za­so­by na świe­cie i ofe­ru­je tań­szy od ro­syj­skie­go gaz. Pro­wa­dzi też pra­ce przy­go­to­waw­cze do bu­do­wy ga­zo­cią­gu do In­dii i Pa­ki­sta­nu (przez Afga­ni­stan). Bu­do­wa ma się za­koń­czyć w 2015 r.

Azer­sko­-tu­rec­ki ga­zo­ciąg TANAP ma być go­to­wy za pięć lat. Choć ga­zo­ciąg bę­dzie mniej­szy od in­we­sty­cji Gaz­pro­mu, mo­że Ro­sja­nom ode­brać klien­tów, bo azer­ski gaz jest du­żo tań­szy od ro­syj­skie­go.

Wiel­ki ga­zo­ciąg na Ala­sce zbu­du­ją wspól­nie Exxon, Co­no­co Phil­lips i BP. Ru­ra dłu­go­ści 1278 km prze­trans­por­tu­je gaz z gór do za­kła­dów skra­pla­nia na wy­brze­żu. Bu­do­wa ma po­trwać dzie­sięć lat i kosz­to­wać po­nad 40 mld dol. Ale zwró­ci się w cią­gu dwóch, trzech lat. Ca­ły gaz zo­sta­nie wy­eks­por­to­wa­ny do Azji. Kon­cer­ny chcą rocz­nie za­ra­biać ok. 20 mld dol. Plan ude­rza nie tyl­ko w ro­syj­skie ne­go­cja­cje z Chiń­czy­ka­mi, ale i w ko­re­ań­ski pro­jekt Gaz­pro­mu. Ro­sja­nie chcą zbu­do­wać ga­zo­ciąg do Ko­rei Po­łu­dnio­wej przez Pół­noc­ną, bo nie są w sta­nie za­spo­ko­ić ko­re­ań­skich za­mó­wień na LNG.

To z ko­lei efekt opóź­nie­nia pro­jek­tu Sztok­man – wy­do­by­cie ga­zu na Mo­rzu Ba­rent­sa i prze­ro­bu na LNG w za­kła­dzie w Mur­mań­sku. Po pię­ciu la­tach na mo­rzu stoi jed­na plat­for­ma z pla­no­wa­nych czte­rech, a za­kła­du LNG nie ma w ogó­le. Z pro­jek­tu wy­co­fu­ją się Nor­we­go­wie ze Sta­to­ilu – kosz­ty wzro­sły dwa ra­zy.

Jed­nak z punk­tu wi­dze­nia ro­syj­skiej geo­po­li­ty­ki Sztok­man to je­dy­nie in­we­sty­cja biz­ne­so­wa. A więc ta­ka, któ­rą nie da się wy­grać żad­nej woj­ny. Moż­na ją więc opóź­nić.

Co ro­ku kon­cern BP pu­bli­ku­je ra­port o sta­nie świa­to­wej ener­ge­ty­ki. To ce­nio­na w bran­ży ana­li­za sy­tu­acji na ryn­ku ro­py, ga­zu, wę­gla, ato­mu i źró­deł od­na­wial­nych.

Te­go­rocz­ny ra­port przy­niósł kil­ka waż­nych in­for­ma­cji o ga­zie – no­śni­ku ener­gii, ale i bez­pie­czeń­stwa po­szcze­gól­nych kra­jów.

Pozostało 95% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie