Gaz już na giełdzie. Spadną ceny?

Wczoraj na Towarowej Giełdzie Energii rozpoczęły się notowania kontraktów na dostawy gazu. Na razie zawarto tylko jedną transakcję.

Aktualizacja: 21.12.2012 08:41 Publikacja: 21.12.2012 02:02

Gaz już na giełdzie. Spadną ceny?

Foto: AFP

W czwartek na TGE rozpoczęły się notowania gazu ziemnego. - Tak jak przewidywaliśmy, uczestnicy rynku podeszli z dużym zainteresowaniem do giełdowego obrotu gazem. Pierwszy kurs transakcji zawartej na Rynku Towarowym Terminowym wyniósł 116,57 PLN za 1 MWh – powiedział Ireneusz Łazor, prezes TGE. Dotyczył kontaktu styczniowego o wolumenie 1MWh.

Oznacza to, że fizyczne dostawy będą realizowane w jednakowej ilości we wszystkich godzinach okresu dostawy, czyli w tym przypadku począwszy od godz. 6:00 w dniu 1 stycznia 2013 r. do godz. 6:00 w dniu 1 lutego 2013 r. W efekcie faktyczny łączny wolumen gazu, jaki otrzyma kupujący, wyniesie 744 MWh (dostawy przez 24h każdego z 31 dni), co wiązało się z zapłatą przez niego 86,7 tys. zł plus prowizja dla domu maklerskiego, który pośredniczył w realizacji zlecenia. Była to jedyna transakcja tego dnia.

Kurs pierwszej transakcji był zbliżony do kosztu, jaki poniósłby nabywca, gdyby kupił surowiec po niedawno zatwierdzonej taryfie, która ma obowiązywać począwszy od Nowego Roku. - Za samo paliwo gazowe i usługę wprowadzenia go do systemu przesyłowego zapłaciłby 116,5 zł – mówi Andrzej Janiszowski, dyrektor departamentu regulacji PGNiG.

Na TGE można handlować trzema seriami kontraktów miesięcznych, trzema seriami kwartalnych i dwoma seriami rocznych. Obecnie są to instrumenty z dostawą gazu w styczniu, lutym i marcu, w I, II i III kwartale oraz 2013 i 2014 r. Obrót kontraktami odbywa się w ramach notowań ciągłych, w dni robocze w godzinach od 8:00 do 14:00. Na giełdzie gazu handel możliwy jest wyłącznie za pośrednictwem domów maklerskich. Na razie zlecenia można składać tylko w DM BOŚ, Noble Securities i Trigon DM.

Wczoraj sprzedającym gaz prawdopodobnie było PGNiG (strony transakcji giełdowych z zasady są anonimowe). Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami spółki, do giełdowego obrotu ma trafić 100 mln m sześc. błękitnego paliwa kwartalnie. Z informacji „Parkietu" wynika, że możliwość sprzedaży gazu na TGE mają obecnie jeszcze dwie firmy. TGE zapowiada, że pod koniec roku, prawdopodobnie 31 grudnia, rozpocznie się handel gazem w ramach transakcji spotowych (natychmiastowych).

Mikołaj Budzanowski, minister skarbu, zapowiedział, że polska giełda gazu będzie podążać śladem rynku niemieckiego, holenderskiego oraz brytyjskiego, które odeszły od polityki taryfowania. Co więcej, określane na rynku ceny mają być nie tylko wyznacznikiem tego, co dzieje się w Polsce. – Chcemy aby TGE stała się giełdą gazu dla całej Europy Środkowej – mówi Budzanowski. Jego zdaniem w przyszłości do obrotu powinno trafiać nawet 70 proc. sprzedawanego w Polsce surowca.

- Jeszcze w I kwartale 2013 r. może dojść do uwolnienia cen gazu dla największych odbiorców przemysłowych. Jednym z warunków jest obrót na TGE wynoszący co najmniej 1 mld m sześc. – powiedział Marek Woszczyk, prezes URE. Jeśli do tego dojdzie, to ponad 60 największych odbiorców gazu w Polsce nie będzie musiało kupować surowca po obecnie obowiązującej taryfie. W efekcie, dla tej grupy nie byłoby już potrzeby określania nowych cen urzędowych. Obecnie zostały zatwierdzone do końca września 2013 r.

Zdaniem Woszczyka, w najbliższych tygodniach obroty gazem na TGE zapewne nie będą duże. Do zmiany ilościowej, podobnej do mającej miejsce na rynku energii elektrycznej, dojdzie gdy zostanie wprowadzone tzw. obligo giełdowe, czyli obowiązek wprowadzania do wolnego obrotu określonych ilości surowca. Ostatnie propozycje poselskie w tym zakresie mówią o 30-proc. obligu. To wiązałoby się z wprowadzeniem na TGE około 4,3 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie.

Jednym z głównych powodów uruchomienia giełdy gazu w Polsce było doprowadzenie do sytuacji, w której odbiorcy tego surowca będą mogli go kupować po cenach rynkowych, a nie ustalanych w sposób administracyjny. Większość z kupujących liczyła, że doprowadzi to do obniżki cen błękitnego paliwa. Tak jednak być nie musi.

Trzeba pamiętać, że PGNiG jeszcze długo będzie największym dostawcą surowca w Polsce. Dotychczas firma zaspokajała ponad 95 proc. krajowego zapotrzebowania. W 2011 r. sprzedała 14,4 mld m sześc. gazu, z czego 9,34 mld m sześc. importowała z Rosji. W listopadzie PGNiG doszedł do porozumienia z Gazpromem i uzyskał około 15-proc. obniżkę ceny. W efekcie polska spółka płaciła porównywalne ceny jak odbiorcy rosyjskiego surowca w innych krajach UE. Sytuacja jednak się zmienia.

Gazprom poinformował właśnie, że zamierza obniżyć klientom z Europy Zachodniej średnią cenę gazu o ponad 9 proc. W efekcie paliwo sprowadzane przez PGNiG znowu będzie droższe niż trafiające do innych  firm w UE. Mogą na tym stracić przede wszystkim finalni odbiorcy w Polsce, gdyż trudno oczekiwać, aby PGNiG dążyło do obniżki taryfy, lub wystawiało zlecenia na TGE po niższych cenach, niż kupuje gaz od Gazpromu.

Polska spółka ma teraz ograniczone możliwości w zakresie ponownego wystąpienia do arbitrażu przeciwko Rosjanom. Zgodnie z zawartym ostatnio porozumieniem, może to nastąpić dopiero w 2014 r.

Więcej inwestycji i oszczędności

Większość analityków opublikowaną w środę przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo strategię do końca 2014 r. oceniło pozytywnie. W ich ocenie spółka nie zaskoczyła, a realizacja głównego celu, jakim jest wzrost wartości grupy kapitałowej jest w pełni realna. Zarząd PGNiG chce przede wszystkim zintensyfikować poszukiwania i zwiększyć wydobycie ropy i gazu na ternie Polski. W efekcie, w perspektywie do 2015 r. planuje zwiększyć własne wydobycie gazu do 6,2 mld m sześc., a ropy naftowej do około 1,8 mln ton rocznie. Dla porównania, w ubiegłym roku wyniosło ono, odpowiednio, 4,3 mld m sześc. i 0,46 mln ton. Specjaliści pochwalają ruchy PGNiG zmierzające do pozyskania do współpracy nowych firm z kraju i zagranicy. Rozmowy dotyczą współpracy na 20 koncesjach. Jak precyzuje zarząd, w tym przypadku chodzi o złoża konwencjonalne. PGNiG nie zamierza jednak tylko inwestować. Planuje też mocne oszczędności, głównie dzięki restrukturyzacji, która ma m.in. doprowadzić do redukcji zatrudnienia i sprzedaży części aktywów. Pozytywnie oceniono też przygotowania do działania grupy na w pełni konkurencyjnym rynku gazu. W rezultacie kurs akcji PGNiG odnotowuje najwyższe wartości od stycznia 2008 r. W czwartek wyniósł 5,17 zł. Wprawdzie spadł, ale jedynie o 0,4 proc. Prawdopodobnie było to efektem pojawienia się informacji o zaleceniu wydanym przez Credit Suisse. Analitycy tej instytucji obniżyli rekomendację dla PGNiG do „poniżej rynku" z „ponad rynek". Cenę docelową pozostawili jednak na niezmienionym poziomie 4,7 zł.

Energetyka
Rosnące ceny energii zostaną przerzucone na spółki energetyczne? Jest zapowiedź
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Więcej gazu w transformacji
Energetyka
Pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie zatwierdzony. Ile wyniesie?
Energetyka
Trump wskazał kandydata na nowego sekretarza ds. energii. To zwolennik ropy i gazu
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Energetyka
Bez OZE ani rusz