Od uruchomienia giełdy gazu w grudniu 2012 r. na jej parkiecie zostało zawartych łącznie 128 transakcji, z czego 16 na tzw. Rynku Terminowym Towarowym gazu, a 112 na tzw. Rynku Dnia Następnego gazu – dowiedziała się „Rz" od przedstawicieli Towarowej Giełdy Energii. Łączny wolumen obrotu wyniósł 163,4 tys. MWh, z czego 114,1 tys. MWh przypadło na pierwszy z tych segmentów, a 49,3 MWh na drugi. Zdecydowana większość gazu, bo około 78 proc. wolumenu, była przedmiotem handlu w marcu. W tym czasie średnioważona wolumenem cena ze wszystkich transakcji zawartych na rynku terminowym wyniosła 116,57 zł za 1 MWh, a na rynku dnia następnego 117,97 zł. Dla porównania taryfa hurtowa, zatwierdzona przez prezesa URE, po jakiej firmy handlujące błękitnym paliwem kupują je od Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, wynosi 1251,6 zł za każdy 1 tys. m sześc. surowca. To oznacza, że według taryfy 1 MWh kosztuje w hurcie około 116,5 zł.
Skąd się wzięło obecne zainteresowanie handlem? – Zwiększone zainteresowanie rynkiem gazu na TGE obserwujemy od momentu wejścia w życie decyzji prezesa URE o zwolnieniu z obowiązku przedkładania taryf do zatwierdzenia przez przedsiębiorstwa mające koncesję na obrót gazem do dalszej odsprzedaży. Wpływ na większe obroty w marcu ma również pogoda – niskie temperatury to większe zapotrzebowanie na gaz – mówi Ireneusz Łazor, prezes TGE.
Dodaje, że rynek spot (transakcji dnia następnego) jest szczególnie skutecznym narzędziem pozwalającym na zbilansowanie kontraktów w poszczególnych godzinach doby. Jest przekonany, że każdy kolejny krok przyczyniający się do usuwania barier z rynku wpłynie na wzrost płynności w obrocie hurtowym. – Niewątpliwie wprowadzenie obligo giełdowego, podobnie jak to miało miejsce na rynku energii, wpłynie na dynamikę tego rynku i powstanie referencyjnej ceny. Czekamy również na wejście w życie zmian w ustawie o giełdach towarowych pozwalających na bezpośredni udział zainteresowanych podmiotów w handlu na giełdzie, co na pewno przełoży się na większą aktywność uczestników rynku – twierdzi Łazor.
Jego zdaniem w dłuższej perspektywie istotna jest rozbudowa infrastruktury, czyli realizacja projektów dotyczących budowy nowych gazociągów wewnątrz kraju, jak i połączeń z państwami ościennymi czy powstanie terminalu na skroplony gaz LNG w Świnoujściu. Zaznacza, że dywersyfikacja źródeł dostaw surowca to jedno z największych wyzwań, przed jakimi stoi ten sektor.