Spada produkcja zielonej energii

Produkcja zielonej energii spada. Dosypywanie biomasy do kotłów węglowych przestało się opłacać.

Publikacja: 30.07.2013 00:14

Spada produkcja zielonej energii

Foto: Bloomberg

 

Energia z odnawialnych źródeł (OZE) wyprodukowana w Polsce od początku roku do połowy lipca stanowi niespełna jedną czwartą wytworzonej w 2012 r. – wynika z ostatnich danych Urzędu Regulacji Energetyki.

URE podsumowując ilość wydawanych zielonych certyfikatów obliczył, że w OZE w okresie styczeń–lipiec 2013 r. powstało 3,2 terawatogodziny energii, wobec 14 TWh w całym ubiegłym roku. Największe tąpnięcie nastąpiło w segmencie tzw. współspalania, czyli mieszania węgla z biomasą w konwencjonalnych elektrowniach. W tej technologii specjalizują się zarówno zagraniczne firmy, takie jak GDF Suez, jak i rodzime grupy energetyczne: PGE czy Tauron. O ile w 2012 r. ze spalenia biomasy razem z węglem powstało 5,7 TWh energii, to w bieżącym tylko 0,2 terawatogodziny.

Mniejsi producenci energii z odnawialnych źródeł od dłuższego apelują o poprawę swojej sytuacji Chodzi o to, że około 40 proc. prądu uznawanego za wyprodukowany w OZE pochodzi właśnie ze współspalania. I taki sam odsetek zielonych certyfikatów przypada dużym, mocno wysłużonym elektrowniom, które zmodernizowano, by mogły współspalać biomasę. To właśnie wykorzystanie tej technologii na szeroką skalę jest jednym z głównych czynników, które doprowadziły do powstania nadwyżki na rynku zielonych certyfikatów i znaczącego spadku ich cen (są one o  ok. 40 proc. niższe niż rok temu).

Rzecz w tym, że ch0ć stojące w alternatywie do innych technologii OZE współspalanie odchodzi w obecnych realiach do lamusa, to pozostałe segmenty rynku nie są w stanie jej zapełnić. Niestabilne ceny certyfikatów i niepewność co do przyszłych przepisów stworzyły zbyt duże ryzyko dla inwestorów. Wyhamowały np. inwestycje w energetyce wiatrowej, w której dotychczas zainstalowano ok. 2800 MW mocy. A to właśnie rozwój takich branż oznacza całkowicie nowe inwestycje. – O ile wielkie elektrownie, rezygnując ze współspalania, po prostu nie uzyskują dodatkowych zysków, to wszystkie inne OZE muszą nadal pracować. Choć warunki są niekorzystne, trzeba minimalizować straty – Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Uzyskując mniejsze wpływy z zielonych certyfikatów, małe firmy muszą liczyć się m.in. z problemami z terminowymi spłatami zaciągniętych wcześniej kredytów.

Arkadiusz Sekściński, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej zastrzega, że dane liczbowe URE potwierdzają istnienie problemu informacyjnego. - URE publikuje dane o ilości energii na bazie zatwierdzonych zielonych certyfikatów. A między producentami a urzędem jest wiele spornych kwestii, m.in., czy za „zielony" można uznać prąd wytworzony z niektórych rodzajów biomasy leśnej. Przypuszczam, że dane Agencji Rynku Energii  będą nieco inne niż GUS, tzn. wskażą wyższy wolumen wytworzonej zielonej energii – wyjaśnia wiceprezes PSEW.

Jednak według naszych informacji nawet wyjaśnienie wszystkich spornych kwestii między URE a elektrowniami spalającymi biomasę na korzyść tych ostatnich oznaczałoby tylko dodatkowe 2 TWh zielonej energii w statystykach. To nadal dawałoby niewiele ponad 5 TWh prądu z OZE, czyli do ubiegłorocznych 14 TWh bardzo dużo brakuje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, j.piszczatowska@rp.pl

Co z nowymi przepisami

Sektor energetyki odnawialnej czeka na nowe przepisy, szczególnie na ustawę o OZE. Według zapowiedzi przedstawicieli rządu, powinna ona zacząć obowiązywać do końca bieżącego roku. Rzecz w tym, że nadal nie wiadomo, jaką formułę wsparcia dla energetyki odnawialnej przyjmie Rada Ministrów. Obecnie rozmowy w tej sprawie prowadzone są na szczeblu Kancelarii Premiera. Pracujący tam zespół analiz strategicznych szacuje, że w miksie energetycznym kraju w ciągu kolejnych dekad dominować będą węgiel i gaz, jako technologie najtańsze. Jednak niezależni eksperci zwracają uwagę, że np. farmy wiatrowe w 2020 r. mogą z nimi konkurować cenowo.

Energia z odnawialnych źródeł (OZE) wyprodukowana w Polsce od początku roku do połowy lipca stanowi niespełna jedną czwartą wytworzonej w 2012 r. – wynika z ostatnich danych Urzędu Regulacji Energetyki.

URE podsumowując ilość wydawanych zielonych certyfikatów obliczył, że w OZE w okresie styczeń–lipiec 2013 r. powstało 3,2 terawatogodziny energii, wobec 14 TWh w całym ubiegłym roku. Największe tąpnięcie nastąpiło w segmencie tzw. współspalania, czyli mieszania węgla z biomasą w konwencjonalnych elektrowniach. W tej technologii specjalizują się zarówno zagraniczne firmy, takie jak GDF Suez, jak i rodzime grupy energetyczne: PGE czy Tauron. O ile w 2012 r. ze spalenia biomasy razem z węglem powstało 5,7 TWh energii, to w bieżącym tylko 0,2 terawatogodziny.

Pozostało 80% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie