Syria pompuje ceny

Niepewność na Bliskim Wschodzie to główny powód podwyżek na stacjach paliw.

Publikacja: 10.09.2013 08:11

Syria pompuje ceny

Foto: Bloomberg

Prezydent Rosji Władymir Putin powiedział, że jeśli dojdzie do ataku na Syrię, to jego kraj pomoże rządowi w Damaszku.

W ten sposób – świadomie lub nie – doprowadził do wzrostu cen ropy, która z ceną powyżej 116 dol. za baryłkę jest dzisiaj droższa o 2 proc., niż wyniosły notowania z ostatniego piątku.

Pełnowymiarowa wojna w Syrii raczej nie jest w tej chwili możliwa, bo sytuacja bardzo łatwo mogłaby wymknąć się spod kontroli. Ale skoro Rosja nie ukrywa, że jest gotowa dostarczyć rządowi w Damaszku rakietowe pociski przeciwlotnicze S-300, to sprawa robi się coraz poważniejsza. I jakkolwiek by patrzeć, to taka retoryka doprowadziła do wzrostu rosyjskich przychodów z wydobycia ropy o ponad 10 mln dolarów dziennie. Niewiele mniej zyskała Arabia Saudyjska oraz w ramach „bonusu" również Stany Zjednoczone.

Świat, który powoli wychodzi z kryzysu finansowego, poważnie się obawia, że syryjski konflikt rozleje się znacznie poza granice tego kraju i zmieni się w wojnę regionalną na Bliskim Wschodzie, który jest kluczowy dla produkcji i eksportu ropy. Przy tym Rosjanie nie ukrywają, że cały czas wysyłają broń rządowi Assada oraz udzielają mu pomocy gospodarczej i humanitarnej.

W piątek na zamknięcie notowań za amerykańską WTI trzeba było zapłacić 110,53 dol. To najwięcej od maja 2011 roku. Brent kosztował 116,12 dol. Przy tym analitycy podkreślali, że WTI drożeje szybciej, ponieważ w jej cenie dotychczas nie był uwzględniony czynnik syryjski. Natomiast Brent zazwyczaj reaguje na wszelkie wydarzenia polityczne znacznie bardziej nerwowo.

Bez szans na obniżki

Dopiero jednak po posiedzeniu Senatu USA będzie wiadomo, czy do ataku na Syrię dojdzie. Jeśli pierwsze posiedzenie amerykańskiego parlamentu nie przyniesie spodziewanych efektów, czyli akceptacji planów prezydenta Baracka Obamy, to i tak nie ma co liczyć na znaczące obniżki cen. Sama niepewność co do tego, co się wydarzy, także mocno wspiera notowania. Przy tym nie ma analityka, który nie podkreśliłby, że nie jest w niczyim interesie, aby sytuacja w Syrii wymknęła się spod kontroli.

Według wyliczeń Międzynarodowej Agencji Energii z tego regionu pochodzi dzisiaj ok. 35 proc. ropy. Przy tym Syria graniczy z Iranem i Irakiem, krajami, które mają na swoim koncie 20 proc. mocy wydobywczych OPEC. Ten surowiec drożeje również z powodu zmniejszających się zapasów w Oklahomie oraz spekulacji, że Amerykanie jednak w znacznie mniejszym stopniu ograniczą stymulowanie gospodarki, niż to wcześniej planowali. Powodem jest wolniejszy od oczekiwanego wzrost miejsc pracy w sektorach pozarolniczych.

Efekt złotego

Sytuacja polityczna na świecie i jej wpływ na notowania ropy naturalnie przekłada się również na polski rynek paliw. Jest i będzie drożej. Przy tym do coraz wyższych cen ropy dochodzi tutaj również efekt słabego złotego. To dlatego ceny, jakie widzimy przy dystrybutorach, z dnia na dzień stają się mniej przyjazne dla kieszeni. W wielu stacjach, zwłaszcza tych położonych w atrakcyjnych częściach miast, ceny i E 95 i diesla wyraźnie chcą się „przywitać " z 6 złotymi za litr. Notowania 5,99 zł za litr w przypadku obydwu paliw są już na porządku dziennym. To wszystko przy średnich cenach dla E 95 – 5, 63 zł, a dla diesla – 5,59 zł. Czy ta psychologiczna granica zostanie przekroczona? Niekoniecznie, naturalnie oprócz stacji należących do najbardziej pazernych dystrybutorów. Niestety – zdaniem ekspertów z portalu e-petrol – w najbliższym tygodniu podwyżek nie unikniemy. I to mimo że w hurcie paliwa minimalnie staniały.

W porównaniu z kończącym sierpień weekendem benzyna bezołowiowa E 95 jest tańsza o 38,10 zł. Tysiąc litrów tego paliwa w cennikach krajowych rafinerii kosztuje średnio 4469,20 zł. Obniżka w przypadku diesla jest mniejsza i wynosi zaledwie 9,10 zł, a średnia cena oleju napędowego to 4492,10 zł.

Cena benzyny jest więc już tylko o grosz poniżej tegorocznego rekordu z początku marca. Według szacunków e-petrolu za litr E- 95 benzyny będziemy w najbliższych dniach płacić 5,62–5,74 zł.

W przypadku oleju napędowego prognozowany jest przedział cenowy 5,59–5,72 zł za litr, a dla autogazu 2,34–2,40 zł.

Prezydent Rosji Władymir Putin powiedział, że jeśli dojdzie do ataku na Syrię, to jego kraj pomoże rządowi w Damaszku.

W ten sposób – świadomie lub nie – doprowadził do wzrostu cen ropy, która z ceną powyżej 116 dol. za baryłkę jest dzisiaj droższa o 2 proc., niż wyniosły notowania z ostatniego piątku.

Pozostało 92% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie