"Rynek gazu bardzo się zmienił w ciągu zaledwie ostatnich dwunastu miesięcy, co sprawiło, że potrzebujemy dokonać trochę głębszej analizy" - powiedział Szwedzkiemu Radiu doradca Nord Stream Lars Groenstedt.
Według niego "akcjonariusze (Nord Stream), a w szczególności Gazprom, oczekują czegoś w rodzaju normalizacji, bardziej stabilnych cen w dłuższym okresie". "Budując gazociąg trzeba mieć pojęcie, jak będę się kształtować ceny przynajmniej przez następne 20 lat" - podkreślił przedstawiciel Nord Streamu.
Groenstedt nie ukrywa, że na niepewność na światowym rynku energetycznym wpływ ma wzrost wydobycia gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych.
Nord Stream od konsultacji społecznych w Visby na Gotlandii wiosną tego roku rozpoczął przygotowania do uzyskania pozwoleń na budowę gazociągu na dnie Bałyku w szwedzkiej strefie ekonomicznej. Do końca tego roku spółka miała złożyć szwedzkim władzom wniosek o oddziaływaniu inwestycji na środowisko.
Według pierwotnych planów, w zależności od zapotrzebowania do 2016 roku miały powstać jedna lub dwie dodatkowe nitki gazociągu.