Orlen opuszcza Łotwę

Kolejna polska spółka poniosła fiasko poszukiwawcze za granicą.

Publikacja: 04.02.2014 08:27

Orlen opuszcza Łotwę

Foto: Bloomberg

Ropa ze złóż położonych na łotewskim szelfie Morza Bałtyckiego miała popłynąć już w przyszłym roku. Koncesja, zlokalizowana około 100 km od miasta Lipawa, uznawana była za bardzo perspektywiczną, a dodatkowo jej atrakcyjność podnosiło położenie geograficzne. PKN Orlen, który w ten projekt, nazwany Kambr, zaangażował się w 2008 r. liczył, że pozyskany spod dna Bałtyku surowiec zasili rafinerie koncernu w Polsce i na Litwie.

Miał to być dla Orlenu, raczkującego w tzw. segmencie upstream (poszukiwania i wydobycie), także poligon doświadczalny. Choć spółka wpompował w poszukiwania kilkadziesiąt milionów złotych, prace nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Teraz koncern zamyka projekt. To już kolejne fiasko, jakie poniosła polska firma inwestująca w projekt wydobywczy, po porażce Lotosu na norweskim złożu Yme oraz PGNiG w Egipcie.

Suchy odwiert

- W ramach realizacji ostatniego etapu badań poszukiwawczych na naszych koncesjach na szelfie Morza Bałtyckiego w maju 2013 roku wykonaliśmy odwiert dla potwierdzenia danych wynikających z wcześniejszych badań. Przeprowadzona analiza nie spełniła jednak oczekiwanych rezultatów - mówi Beata Karpińska z biura prasowego PKN Orlen. Otwór - wywiercony na głębokość około 1,5 km - okazał się "suchy". Wyniki są zaskoczeniem, bo w tym regionie występują komercyjne ilości zasobów ropy i gazu, m.in eksploatowane są  pola w łotewskiej miejscowości Kuld?ga.

Płocki koncern postanowił jednak nie ryzykować (wspólnie z Orlenem wiercenia finansował Kuwait Energy Company, a obie firmy miały w spółce celowej Balin Energy po 50 proc.). - Podjęliśmy decyzję o niekontynuowaniu dalszych prac w tym regionie - tłumaczy Beata Karpińska.

Spółka dokonała już odpisu w wysokości 100 mln zł. Teraz chce skupić się na innych celach w segmencie upstream. - Prowadzimy analizy innych możliwych projektów w rożnych regionach świata, a naszym priorytetem pozostaje poszukiwanie gazu łupkowego na koncesjach w Polsce i rozwój na rynku kanadyjskim - informują w Orlenie.

Seria porażek

W listopadzie koncern za ponad 0,5 mld zł kupił kanadyjską spółkę TriOil, która prowadzi już wydobycie, także niekonwencjonalne. Jej łączny potencjał produkcyjny szacuje się na ok. 22 mln baryłek tzw. ekwiwalentu ropy (boe). Średnie wydobycie w zeszłym roku sięgnęło 3,8 tys. boe dziennie (z tego ok. 60 proc. ropy i 40 proc. gazu). Prognozy wskazują, że w 2014 roku wydobycie przekroczy 5 tys. boe dziennie.

Po porażkach poszukiwawczych w nowe koncesje inwestują również Lotos i PGNiG. Na cel wzięły Norwegię. Wcześniej bolesną porażkę w tym regionie zanotowała Grupa Lotos, która zaangażowała się w projekt Yme, ale na skutek wadliwej platformy wiertniczej nie mogła rozpocząć wydobycia - w efekcie w 2012 roku dokonała odpisu z tytułu utraty wartości w wysokości ponad 0,9 mld zł.

Z kolei PGNiG, z powodu negatywnych wyników poszukiwań i niskich szans na odkrycie złóż wycofało się z Egiptu. Jak "Rz" informowała w zeszłym tygodniu, spółka - choć od 2009 r. zainwestowała tam około 67 mln zł - nie przedłużyła koncesji Baharyia. Niewykluczone, że teraz podobny los podzieli projekt w Libii.

Lotos i PGNiG pozyskały już nowe koncesje, właśnie w Norwegii. Lotos jeszcze z końcem 2013 r. kupił pakiet aktywów Heimdal (14 koncesji) na Morzu Północnym, a w ubiegłym tygodniu dwie kolejne. PGNiG parę dni temu przejął zaś udziały w koncesji, znajdującej się w sąsiedztwie wielu eksploatowanych złóż, w tym dużego złoża Aasgard, na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.

Analitycy pozytywnie oceniają zaangażowanie rodzimych spółek w tym regionie oraz w Polsce. Tomasz Kasowicz zDM BZ WBK podkreśla, że w tych krajach można liczyć na realne wydobycie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.duszczyk@rp.pl

Ropa ze złóż położonych na łotewskim szelfie Morza Bałtyckiego miała popłynąć już w przyszłym roku. Koncesja, zlokalizowana około 100 km od miasta Lipawa, uznawana była za bardzo perspektywiczną, a dodatkowo jej atrakcyjność podnosiło położenie geograficzne. PKN Orlen, który w ten projekt, nazwany Kambr, zaangażował się w 2008 r. liczył, że pozyskany spod dna Bałtyku surowiec zasili rafinerie koncernu w Polsce i na Litwie.

Miał to być dla Orlenu, raczkującego w tzw. segmencie upstream (poszukiwania i wydobycie), także poligon doświadczalny. Choć spółka wpompował w poszukiwania kilkadziesiąt milionów złotych, prace nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Teraz koncern zamyka projekt. To już kolejne fiasko, jakie poniosła polska firma inwestująca w projekt wydobywczy, po porażce Lotosu na norweskim złożu Yme oraz PGNiG w Egipcie.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie