Kontrowersyjny projekt łupkowych przepisów

Uprzywilejowanie pozycji firm poszukujących ropy i gazu, w tym także łupkowego, może spowodować, że na wiele lat zablokujemy sobie szanse na pozyskanie nowych złóż węgla i miedzi.

Publikacja: 17.02.2014 04:25

Prace nad nowelizacją prawa geologicznego i górniczego, od którego zależy przyszłość łupkowych poszu

Prace nad nowelizacją prawa geologicznego i górniczego, od którego zależy przyszłość łupkowych poszukiwań gazu i ropy w Polsce, trwają już ponad dwa lata.

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski Bartłomiej Żurawski

Zaproponowane przez resort środowiska zmiany w prawie geologicznym i górniczym mogą doprowadzić do zablokowania w Polsce na wiele lat projektów dotyczących wydobycia innych surowców niż ropa i gaz – wynika z informacji, do których dotarła „Rz". Chodzi o eksploatację złóż węgla, rud miedziowo-cynkowych, ołowiowo-cynkowych i innych.

– Wszystko za sprawą wprowadzenia zapisów nadmiernie uprzywilejowujących pozycję firm zajmujących się poszukiwaniami ropy i gazu, w tym ze skał łupkowych. Dzięki posiadanym koncesjom będą mogły uniemożliwić wykonywanie jakichkolwiek prac związanych z innymi surowcami znajdującymi się na tym samym terenie – mówi „Rz" osoba pragnąca zachować anonimowość, która dobrze zna sprawę. Dodaje, że pozycja tych firm ma zostać jeszcze wzmocniona. Tak przynajmniej wynika z najnowszego projektu nowelizacji prawa geologicznego i górniczego datowanego na 7 lutego.

Tablica Mendelejewa

Sprawa jest poważna, bo w Polsce w różnych złożach występują wszystkie pierwiastki z tablicy Mendelejewa. Tymczasem już dziś tylko łupkowe koncesje obejmują obszar prawie 75 tys. km2, czyli 24 proc. całego kraju. Do tego dochodzą koncesje na inne złoża niekonwencjonalne, np. tight gas (gaz uwięziony w izolowanych porach skalnych). W efekcie już pojawiają się problemy z projektami pozyskania złóż węgla w okolicach Chełma, złóż soli potasowo-magnezowych w okolicach Zatoki Puckiej oraz rud miedzi i węgla brunatnego na Dolnym Śląsku.

Problemu z uprzywilejowaną pozycją firm zajmujących się poszukiwaniami ropy i gazu zapewne nie byłoby, gdyby rząd ustalił tzw. listę strategicznych dla kraju surowców mineralnych (pierwiastków krytycznych). – Dzięki niej byłoby wiadomo, jakie projekty surowcowe należy wspierać lub umożliwić ich równoczesną realizację, aby korzystając z posiadanych w  Polsce zasobów, doprowadzić do szybszego rozwoju kraju – twierdzi nasz rozmówca.

Listy strategicznych surowców mineralnych jednak nie mamy i szybko zapewne się nie pojawi. – Do czasu przekazania do parlamentu projektu nowelizacji prawa geologicznego i górniczego to ten projekt jest kluczowy. W następnym etapie z pewnością polityka surowcowa znajdzie się w centrum uwagi głównego geologa kraju – uważa Paweł Mikusek, rzecznik prasowy resortu środowiska.

Do spowolnienia poszukiwań surowców, wbrew oczekiwaniom rządu, może przyczynić się również planowane wprowadzanie tzw. procedury open door. Polega ona na ogłaszaniu przetargów na koncesje z inicjatywy firm. W szczególnych przypadkach przewidziano także udzielanie koncesji na wniosek firmy. – To powoduje, że rząd oddaje swoje kompetencje w zakresie jakiegokolwiek decydowania o tym, gdzie w kraju powinny być prowadzone poszukiwania i wydobycie oraz jakich ma dotyczyć surowców. Nietrudno sobie wyobrazić, że firma w ten sposób może pozyskać koncesje, na których będzie chciała prowadzić prace kolidujące ze strategicznymi dla kraju inwestycjami infrastrukturalnymi, np. budową autostrad – twierdzi nasz rozmówca.

Groźba sporów

W efekcie mogą powstać spory, które zablokują zarówno poszukiwania surowców na danym obszarze, jak i kluczowe inwestycje. Resorty środowiska i gospodarki nie odpowiedziały na nasze pytania dotyczące wątpliwości związanych z procedurą open door.

Kontrowersje budzi automatyzm, jaki ma być wprowadzony w zakresie zamiany łupkowych koncesji poszukiwawczych przyznanych w latach 2008–2012 na rozpoznawczo-wydobywcze. – Firmy otrzymają je bez rozliczenia prac, do których wykonania wcześniej się zobowiązały. Oznacza to, że Polska po raz kolejny rozdaje koncesje bez zagwarantowania sobie przeprowadzenia badań na najbardziej perspektywicznych obszarach – twierdzi nasz rozmówca.

Ciągle nie ma nowych przepisów dotyczących poszukiwań

Prace nad nowelizacją prawa geologicznego i górniczego, od którego zależy przyszłość łupkowych poszukiwań gazu i ropy w Polsce, trwają już ponad dwa lata. Każda wersja nowych regulacji budziła kontrowersje. Początkowo przede wszystkim firm, które uważały, że proponowane przepisy są zbyt restrykcyjne. Na początku lutego na wspólnej konferencji minister środowiska Maciej Grabowski i premier Donald Tusk przedstawili ogólne zapisy, które zdawały się akceptować zarówno rząd, jak i firmy. Obaj mówili, że proponują m.in. mniej biurokracji, jedną koncesję na poszukiwanie i wydobycie oraz brak państwowego udziałowca w koncesjach. Szczegółów nie opublikowano, opinia publiczna ma je poznać po przyjęciu ich przez Radę Ministrów. Ta zajmie się nowelizacją jutro lub – co bardziej prawdopodobne – we wtorek 25 lutego.

Zaproponowane przez resort środowiska zmiany w prawie geologicznym i górniczym mogą doprowadzić do zablokowania w Polsce na wiele lat projektów dotyczących wydobycia innych surowców niż ropa i gaz – wynika z informacji, do których dotarła „Rz". Chodzi o eksploatację złóż węgla, rud miedziowo-cynkowych, ołowiowo-cynkowych i innych.

– Wszystko za sprawą wprowadzenia zapisów nadmiernie uprzywilejowujących pozycję firm zajmujących się poszukiwaniami ropy i gazu, w tym ze skał łupkowych. Dzięki posiadanym koncesjom będą mogły uniemożliwić wykonywanie jakichkolwiek prac związanych z innymi surowcami znajdującymi się na tym samym terenie – mówi „Rz" osoba pragnąca zachować anonimowość, która dobrze zna sprawę. Dodaje, że pozycja tych firm ma zostać jeszcze wzmocniona. Tak przynajmniej wynika z najnowszego projektu nowelizacji prawa geologicznego i górniczego datowanego na 7 lutego.

Pozostało 81% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie