PKN Orlen planuje przejęcie kontroli nad czeskimi państwowymi przedsiębiorstwami Mero i Cepro, które posiadają strategiczne rurociągi i zbiorniki na ropę – podały „Hospodarske Nowiny". Dziennik, powołując się na nieoficjalne informacje, zauważa, że prowadzone są już bezpośrednie negocjacje pomiędzy płockim koncernem i czeskim rządem.
Dotyczą one połączenia firm Mero i Cepro ze spółką Ceska rafinerska, której 67,6 proc. należy do Unipetrolu, kontrolowanego z kolei przez PKN Orlen. „Hospodarske Nowiny" szacują, że jeśli dojdzie do fuzji, powstały podmiot będzie wart dziesiątki miliardów koron. Co więcej, płocki koncern będzie miał w nim kontrolny pakiet udziałów.
PKN Orlen unika odpowiedzi na pytania „Rz" dotyczące planowanego przejęcia i korzyści, jakie mógłby z tego tytułu osiągnąć. Jedynie w sposób ogólnikowy mówi o rozmowach prowadzonych w Czechach. – W ubiegłym tygodniu odbyły się spotkania przedstawicieli PKN Orlen z ministrem finansów oraz ministrem przemysłu i handlu Republiki Czeskiej. Przedmiotem spotkania było omówienie sytuacji oraz wyzwań stojących przed europejskim przemysłem rafineryjnym i ich wpływu na działalność Grupy Orlen w Czechach – podało biuro prasowe koncernu.
Co ciekawe, ministrem finansów jest Andrej Babis, który przez kilka lat, jako właściciel firmy Agrofert Holding, domagał się od PKN Orlen odszkodowania m.in. za rzekome szkody będące wynikiem nieuczciwej konkurencji ze strony płockiego koncernu. Sądy oddaliły jednak jego roszczenia. —trf