Grupa Lotos chce w tym roku zainwestować w poszukiwanie i wydobycie ropy i gazu około 1 mld zł. To dużo, zważywszy, że łączne wydatki na ten cel w latach 2011–2015 miały wynieść 3,9 mld zł. – To blisko 70 proc. naszych łącznych możliwości inwestycyjnych. Do końca ubiegłego roku wydaliśmy na ten cel 1,3 mld zł – mówi Zbigniew Paszkowicz, wiceprezes ds. poszukiwań i wydobycia Grupy Lotos.
Dodaje, że niezmiennie celem gdańskiego koncernu jest osiągnięcie możliwości produkcyjnych na poziomie 1,2 mln ton ropy rocznie. Zarząd chce to zadanie zrealizować na przełomie 2015 i 2016 r. W efekcie spółka mogłaby zaspokajać ponad 10 proc. swojego zapotrzebowania na ropę. Do wzrostu wydobycia mają się przyczynić projekty realizowane w Polsce, Norwegii i na Litwie. W tym roku wydobycie powinno sięgnąć 550 tys. ton.
Do zagospodarowania są zwłaszcza złoża ropy znajdujące się pod dnem Bałtyku. – Nasi specjaliści szacują, że w polskiej strefie zasoby ropy wynoszą około 30 mln ton. Chcemy ustalić, gdzie dokładnie się znajdują i czy można je w sposób opłacalny eksploatować – twierdzi Paszkowicz.
W tym roku Grupa Lotos zamierza m.in. wykonać na bałtyckim złożu B8 dwa odwierty eksploatacyjne. Spółka szacuje jego zasoby na 3,5 mln ton ropy. Produkcja powinna ruszyć pod koniec 2015 r. W najbliższych miesiącach mają też być przeprowadzone trzy odwierty poszukiwawcze na bałtyckich złożach B21, B 27 i B101. Spółka wystąpiła też do resortu środowiska o przedłużenie obowiązywania koncesji dotyczącej złoża B3 do 2026 r., na której do wydobycia pozostało jeszcze 1,5 mln ton ropy.
W pierwszym kwartale Grupa Lotos wydobyła ponad 1,1 mln boe (baryłki ekwiwalentu ropy). Ponad 57 proc. pozyskano ze złóż norweskich, 30 proc. w Polsce, a resztę na Litwie. Na tej działalności koncern zrealizował aż 156,6 mln zł zysku EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację). Produkcja rafineryjna i handel paliwami dały 82,1 mln zł zysku EBITDA.