Dowiedziała się o tym gazeta Izwiestia. Dziś prezes Aleksiej Miller kończy negocjacje z chińskim CNPC, by uzgodnić jeszcze „jedną cyfrę". Jutro kontrakt zostanie podpisany podczas wizyty Władimira Putina w Szanghaju.
Umowa ma opiewać na dostawę 38 mld m3 gazu rocznie przez 30 lat. To o 30 mld m3 mniej niż wcześniej deklarował Gazprom. Cena ma być na poziomie „średniej ceny europejskiej" . Strona chińska tego nie potwierdza i zdaniem ekspertów byłoby dziwne, gdyby Chiny zgodziły się na taką cenę.
Obecnie Państwo Środka kupuje gaz w Turkmenistanie po 280 dol. W ubiegłym roku Turkmenistan podpisał porozumienie z Chinami w sprawie eksportu gazu z największego krajowego złoża Gałkynysz (Odrodzenie). Rocznie ze złoża Chiny dostaną 25 mld m3 gazu, a w sumie będą kupowały w Turkmenistanie 65 mld m3 czyli tyle, ile chciałby im sprzedawać Gazprom. Szef Turkmengazu podał, że złoże jest tak obfite, iż wystarczy także na zaspokojenie innych dużych projektów eksportowych.
Stąd być może obniżenie zakupów w Rosji. Chiński kontrakt jest negocjowany od 2003 r. W październiku 2010 r podpisano wstępne porozumienie na dostawę gazu dwoma rurociągami. Z Wschodniej Syberii (gazociąg Wschodni) i Zachodniej Syberii gazociągiem Ałtaj z Syberii Zachodniej miało płynąć aż 70 mld m3 gazu rocznie.
Gazprom proponował, by Chińczycy zapłacili awansem od 25 mld dol. do 40 mld dol. w latach 2012-2015., a wtedy Rosjanie zgodzą się na niższą cenę. Pieniądze Gazprom deklarował wykorzystać na budowę gazociągu Ałtaj (koszt w 2006 r szacowany był na prawie 14 mld dol.).