PGNiG kupiło w Norwegii złoża ropy i gazu

PGNiG kupiło za miliard złotych udziały w norweskich koncesjach. Inwestować w złoża chcą też Lotos i Orlen, mimo że część projektów przynosi straty.

Publikacja: 29.10.2014 03:59

Polskie spółki prowadzą obecnie poszukiwania i wydobycie ropy i gazu na czterech kontynentach.

Polskie spółki prowadzą obecnie poszukiwania i wydobycie ropy i gazu na czterech kontynentach.

Foto: Fotorzepa, Bartlomiej Żurawski Bartlomiej Żurawski

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo kupiło za 1,95 mld koron norweskich, czyli 996 mln zł, udziały w czterech norweskich złożach ropy naftowej i gazu. Umowę podpisał zależny PGNiG Upstream International z firmą Total E&P Norge, należącą do francuskiego koncernu naftowego Total.

Zarząd PGNiG zauważa, że dzięki zawartej umowie uzyskuje natychmiastowy wzrost produkcji poza granicami kraju o około 60 proc.

– Poza tym transakcja pozwoli nam utrzymać zwiększony poziom wydobycia ropy przez co najmniej dziesięć lat. Ponadto spodziewamy się szybkiego zwrotu z tej inwestycji, a to dobra wiadomość dla akcjonariuszy – twierdzi Mariusz Zawisza, prezes PGNiG.

Cztery szanse

Giełdowa spółka kupiła 8 proc. udziałów w złożu Gina Krog, 6 proc. w Morvin oraz po ponad 24,2 proc. w złożach Vale oraz Vilje. Pierwsze z nich jest obecnie w fazie zagospodarowania.  Trzy pozostałe są złożami produkcyjnymi. Znajdują się na Morzu Północnym, z wyjątkiem złoża Morvin, które jest zlokalizowane na Morzu Norweskim.

Łączne wydobycie realizowane na obszarze nabytych koncesji, w części przypadającej na PGNiG, jest szacowane w tym roku na około 320 tys. ton ropy oraz 90 mln m sześc. gazu. To około 8 tys. boe (baryłek ekwiwalentu ropy) na dzień. Produkcja ma być kontynuowana przez okres najbliższych 14 lat.

Niezależny audytor, firma Senergy, ocenia, że rezerwy ropy i gazu określane w międzynarodowej terminologii jako 2P w złożach kupionych przez PGNiG (liczone według nabytych udziałów) wynoszą 33 mln boe. W około 72 proc. składa się na nie ropa, a w 28 proc. gaz. Na początku tego roku zagraniczne rezerwy ropy i gazu należące do PGNiG wynosiły 60 mln boe.

Potrzebne inwestycje

PGNiG szacuje, że przepływy osiągnięte na wydobyciu z nowych złóż pozwolą jeszcze w tym roku na sfinansowanie około 45 proc. ceny zakupu. Pozostała część ceny docelowo ma być sfinansowana kredytem zabezpieczonym nabytymi rezerwami ropy i gazu. Dzięki temu, inwestycja w Norwegii ma nie wpływać na inwestycje w Polsce.

Dodatkową korzyścią z obecnej umowy jest możliwość szybszego odjęcia od podatku wcześniejszych wydatków inwestycyjnych poniesionych w Norwegii. – Wartość instrumentu podatkowego na 1 stycznia 2014 r. wynosi 3,4 mld koron. Jest to kwota, która wprost pomniejszy wysokość podatku do zapłaty w najbliższych latach – informuje Dorota Gajewska, rzecznik PGNiG.

Analitycy pozytywnie oceniają transakcję. Ich zdaniem spółka nabyła złoża po stosunkowo niskiej cenie. – Gdyby PGNiG nie kupił nowych złóż produkcyjnych, to już w przyszłym roku aktywa zagraniczne grupy zanotowałyby spadek wydobycia. Dzięki nowym nabytkom ma szansę na wzrost wydobycia w 2015 r. – twierdzi Tomasz Kasowicz, analityk DM BZ WBK.

Dodaje, że spółki chcące osiągać stabilne zyski w branży poszukiwawczo-wydobywczej, muszą inwestować w złoża, aby zwiększać rezerwy posiadanych surowców i dążyć do utrzymania lub wzrostu produkcji z posiadanych złóż przez jak najdłuższy czas.

Większa aktywność

PGNiG w najbliższych latach zamierza nabywać kolejne koncesje poszukiwawcze i wydobywcze. Od dłuższego czasu podobne zapowiedzi słychać z ust prezesów Grupy Lotos i PKN Orlen. Gdański koncern pod koniec ubiegłego roku kupił od brytyjskiego koncernu Centrica udziały w 14 norweskich koncesjach obejmujących złoża znajdujące się pod dnem Morza Północnego. Na części z nich od pewnego czasu prowadzone jest wydobycie. Gdańska spółka zapłaciła za złoża Heimdal 536,3 mln zł.

Z kolei PKN Orlen w ostatnich kwartałach mocno inwestował w Kanadzie. Pod koniec ubiegłego roku przejął firmę TriOil za około 550 mln zł. Dzięki tej inwestycji stał się nie tylko spółką poszukiwawczą, ale i wydobywczą. Kilka miesięcy później nabył firmę Birchill Exploration, również wydobywającą ropę i gaz w kanadyjskiej prowincji Alberta. Wartość transakcji wyniosła 707,5 mln zł.

Ryzyko strat

Z inwestycjami w koncesje poszukiwawcze i wydobywcze wiążą się jednak liczne czynniki ryzyka. Niemal każda firma działająca w tej branży mogła się boleśnie o tym przekonać. PKN Orlen pod koniec ubiegłego roku wstrzymał prace i dokonał odpisu pomniejszającego zyski w wysokości 89 mln zł na projekt Kambr realizowany na łotewskim szelfie Morza Bałtyckiego. Powodem było fiasko prowadzonych poszukiwań.

Wcześniej do poniesienia strat w Libii przyznało się PGNiG. Spółka dokonała odpisu w wysokości 420 mln zł oraz zawiązała rezerwę na pokrycie pozostałych do realizacji zobowiązań koncesyjnych projektu Murzuq na kwotę 137 mln zł. Powodem strat była wojna domowa w Libii. Z tego samego powodu spółka musiała się wycofać z poszukiwań ropy w Egipcie.

Miliardowe straty poniosła Grupa Lotos i to na stabilnym rynku norweskim. Wszystko przez wadliwą platformę wydobywczą zainstalowaną na złożu ropy Ym.

W przeszłości stosunkowo duże odpisy z działalności poszukiwawczej w Syrii musiał, z powodu wojny domowej, dokonać Serinus Energy, spółka kontrolowana przez Jana Kulczyka. Straty ponosi też Petrolinvest. Firma do niedawna kontrolowana przez Ryszarda Krauzego, duże kwoty zainwestowała w Kazachstanie. Na razie nie ma szans na ich odzyskanie.

Inwestycje na czterech kontynentach

Polskie spółki prowadzą obecnie poszukiwania i wydobycie ropy i gazu na czterech kontynentach. Są obecne w Europie, Azji, Afryce i Ameryce Północnej. Niewątpliwie największe sukcesy, ale czasami i bolesne porażki, odnotowuje PGNiG, które działa w branży najdłużej. Gazowniczy koncern obecną pozycję zawdzięcza nabytym w lutym 2007 r. udziałom w norweskim złożu Skarv. W ostatnich dwóch latach opierał na nich niemal całą zagraniczną produkcję. Stosunkowo niewielkie wydobycie gazu PGNiG realizuje jeszcze w Pakistanie. W Norwegii i na Litwie aktywna jest Grupa Lotos. W obu krajach prowadzi dziś wydobycie. Niedawno do grona firm wydobywczych dołączył PKN Orlen. Stało się to możliwe dzięki nabyciu dwóch firm kanadyjskich. Stosunkowo duże sukcesy odnotowuje Serinus Energy. W jego przypadku są one wynikiem prac mających przede wszystkim na celu, nawet kilkakrotne, zwiększenie produkcji na złożach, ?na których wcześniej inne firmy miały duże problemy. Tak było na Ukrainie, a wkrótce podobne rezultaty zarząd chce osiągnąć ?w Tunezji. Spośród polskich firm niewątpliwie największe porażki w branży poniósł gdyński Petrolinvest. Kilka lat temu spółka zainwestowała duże pieniądze w Rosji i Kazachstanie. Do dziś ?z jej ambitnych planów prawie nic nie wyszło.

Flawiusz Pawluk, analityk UniCredit CAIB Poland

Gdyby PGNiG nie kupił norweskich złóż, zanotowałby spadek wpływów z wydobycia ropy i gazu. Dzięki umowie ?z Totalem powinny się one utrzymać na dotychczasowym poziomie. W przypadku PGNiG i Grupy Lotos inwestycje w Norwegii niosą dodatkowe korzyści związane z możliwością odliczenia od podatku poniesionych wcześniej wydatków. W mojej ocenie polskie koncerny w kolejnych latach powinny kupować nowe złoża, zwłaszcza jeśli ich cena nie przekracza 9 dol. za baryłkę ekwiwalentu ropy zawartą w rezerwach 2P. Inwestycje powinny być dokonywane w złoża produkcyjne, na rynkach uważanych za bezpieczne. Pojedyncze transakcje nie powinny przekraczać 1 mld zł.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo kupiło za 1,95 mld koron norweskich, czyli 996 mln zł, udziały w czterech norweskich złożach ropy naftowej i gazu. Umowę podpisał zależny PGNiG Upstream International z firmą Total E&P Norge, należącą do francuskiego koncernu naftowego Total.

Zarząd PGNiG zauważa, że dzięki zawartej umowie uzyskuje natychmiastowy wzrost produkcji poza granicami kraju o około 60 proc.

Pozostało 94% artykułu
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie