Reklama

#RZECZoBIZNESIE: Wojciech Warski: Konsument nie może mieć za dobrze

Ustawa odległościowa zwana często ustawą wiatrakową zmieniła zasady gry na rynku OZE.

Aktualizacja: 24.05.2016 13:46 Publikacja: 24.05.2016 13:30

Wojciech Warski

Wojciech Warski

Foto: ekonomia.rp.pl

 

- Problem polega na tym, że wszystkie te ustawy które związane są z Odnawialnymi Źródłami Energii, mają jedną cechę wspólną. One zmieniają reguły gry, które były określane jakiś czas temu. Z punktu widzenia biznesu wielokrotnie podkreślano, że nie jest istotne jakiego rodzaju ustalenia zapadają, tylko ważne jest, by one były trwałe w okresie dłuższym, niż kadencja jednego rządu - mówił Wojciech Warski z Business Centre Club.

- Przyjęta obecnie ustawa, tzw. ustawa wiatrakowa, zmienia te reguły. Inwestycje, które dotąd były czynione, będą nadal postępować. Nie mamy jednak co liczyć na to, że prędko zobaczymy nowe - wskazywał.

Czy to oznacza, że można szacować straty firm, które już rozpoczęły inwestycje?

Reklama
Reklama

- Bezpośredniego wyliczenia, ile straciły firmy, które już rozpoczęły inwestycje, nie ma. Firmy budzą się jednak w rzeczywistości, w której kontynuowanie tych inwestycji jest nieopłacalne. Trzeba pamiętać, że proces inwestycyjny w tym przypadku jest dosyć długi. Mówimy tutaj o spółkach, które dwa, trzy, czy cztery lata temu postanowiły te inwestycje zrealizować. W te projekty zaangażowane są duże pieniądze, duże kredyty i w tej chwili nie ma szans na odzyskanie tych pieniędzy. W skali kraju są to dziesiątki, albo setki milionów złotych - mówił.

Czy to zamieszanie odbije się na konsumentach i na cenach energii w Polsce?

- Na cenę energii w kraju niekorzystnie wpływa szereg elementów, które chyba się sprzysięgły, byśmy my konsumenci nie mieli za dobrze i nie mieli za tanio - wyjaśniał.

- Bezpośredniego przełożenia na ceny i wzrostu z dnia na dzień nie będzie. Musimy jednak pamiętać, że OZE miały zastąpić bardzo nieefektywną energetykę węglową. I tego zastąpienia nie będzie - podkreślał.

Jak wytłumaczyć te działania? Coraz częściej pojawiają się głosy, brzmiące trochę jak teoria spiskowa, że celem nowego prawa jest osłabienie, a następnie przejęcie firm działających na rynku OZE w Polsce.

- Ta teoria spiskowa jest powtarzana przez tak wiele osób, że trudno odnieść się wrażeniu że w tej teorii jest jakieś ziarno prawdy. Przyjrzyjmy się temu, co się stało w Czechach jakąś dekadę temu. Na przełomie wieków bardzo popularna była w Czechach fotowoltanika, czyli panele słoneczne. Stworzono takie warunki, że biznesowi opłacało się inwestować. Następnie rząd stwierdził, że nie ma tak dobrze i teraz my wejdziemy do gry. Warunki odkupu energii zmieniono tak drastyczni i tak niekorzystnie, że firmy które tym się zajmowały i chciały zarabiać na tym, zaczęły padać jak muchy - mówił.

Reklama
Reklama

- Co zrobiło państwo? W pierwszym kroku zostało to przejęte przez banki, bo wszystko stało na kredytach, a następnie banki ochoczo za ułamek ceny pozbyły się tego na rzecz państwowego koncernu energetycznego - wyjaśniał.

- Fotowoltanika została zamrożona w Polsce. Analogia do sytuacji w Polsce jest bardzo uderzająca. Tam fotowoltanika, a u nas energetyka wiatrowa - wyjaśniał.

Energetyka
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Energetyka
Premier powołał na stanowisko nową prezes Urzędu Regulacji Energetyki
Energetyka
Nowy sojusz energetyczny w rządzie? Apel o zwiększenie kompetencji resortu energii
Energetyka
Bloki gazowe i magazyny energii gwarancją stabilności systemu
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Energetyka
Ile będą kosztować osłony chroniące przed podwyżkami cen ciepła? Minister podaje szacunki
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama