We wrześniu po raz kolejny Urząd Regulacji Energetyki ostrzegał przed nieuczciwymi praktykami tzw. sprzedawców alternatywnych, czyli prościej mówiąc handlujących energią spółek spoza tzw. wielkiej piątki. Sprawą zajmuje się już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który prowadzi zaawansowane postępowanie wyjaśniające – jak się okazuje – wobec Duonu, działającego od kilku miesięcy w grupie Fortum.
– Badamy m.in. przedstawiane konsumentom umowy z punktu widzenia bezprawnych zapisów umów oraz klauzul niedozwolonych – mówi „Rzeczpospolitej" Dorota Grudzień-Barbachowska, dyrektor delegatury UOKiK w Warszawie.
Niezależnie od tego UOKIK przygląda się zachowaniom Duonu wobec gospodarstw rolnych. – Dostaliśmy kilka zgłoszeń od działających w terenie rzeczników konsumentów. Ze skarg wynika, że rolnicy poczuli się wprowadzeni w błąd podczas zmiany sprzedawcy energii – mówi Grudzień-Barbachowska.
W tym przypadku urząd będzie podejmował tzw. kroki nieprocesowe. Bo de facto Duon prawa konsumenckiego nie złamał. Ale być może nie doinformował przyszłych czy potencjalnych klientów, wykorzystując ich niewiedzę. – W świetle przepisów prawa rolnik co do zasady jest przedsiębiorcą, a nie konsumentem. Dlatego nie przysługuje mu np. prawo do odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem sprzedawcy – tłumaczy przedstawicielka UOKiK.
Sama spółka deklaruje gotowość do współpracy z Urzędem Regulacji Energetyki (URE) i UOKiK, aby w pełni wyjaśnić tę sprawę. – Na podstawie własnej analizy stwierdziliśmy, że osoby prowadzące gospodarstwa rolne złożyły kilkadziesiąt reklamacji. To oznacza, że ich odsetek w tej grupie klientów jest znacznie wyższy niż wśród pozostałych – mówi Mariusz Calinski z Duonu. – Z naszych rozmów wynika, że rzeczywiście niektórzy rolnicy mogli nie dostać pełnej informacji o warunkach oferty handlowej. W ramach rekompensaty firma zaproponowała upust lub odstąpienie od umowy bez kary.