Nadrenia Północna-Westfalia chce przebudować kopalnię węgla kamiennego Prosper-Haniel w 200 megawatową hydroelektrownię szczytowo-pompową. Premier landu Hannelore Kraft uważa, że miasto Bottrop, gdzie ludzie pracują 600 metrów pod ziemią od 1974 r., będzie mogło nadal dostarczać energię dla kraju po tym jak w 2018 r. kopalnia zostanie zamknięta.
Decyzja Niemiec o zmianie kopalni w wodną elektrownię szczytowo-pompową może pomóc rozwiązać dwa problemy, które powstały z przechodzenia kraju na czystą energię.
Na poziomie lokalnym zapewniona będzie aktywność ekonomiczna w regionie, gdzie od dekad pracownicy żyli z surowców kopalnych. Na poziomie regionalnym przyspieszy to ekspansję energii ze źródeł odnawialnych poprzez utrzymanie potencjału elektrycznego nawet, gdy wiatr przestaje wiać, albo zajdzie słońce.
Kraft uważa, że po Prosper-Haniel także inne kopalnie również mogą zostać przekształcone, ponieważ magazynów energii potrzebne są na przemysłową skalę. Prąd pozyskiwany ze źródeł odnawialnych do 2025 r. podwoi się, osiągając poziom 30 proc. w miksie energetycznym Niemiec.
Obecnie Nadrenia Północna-Westfalia produkuje jedną trzecią energii Niemiec, wykorzystując do tego głównie starzejące się elektrownie węglowe. Nadrenia Północna-Westfalia to też najludniejszy kraj związkowy Niemiec wytwarzający 20 proc. produktu narodowego. Znajdują się tam firmy jak RWE, EON, Steag, Uniper, czy Innogy mające tradycje węglowe i energetyczne.