Łupkowa jesień w Brukseli

Rok 2013 będzie decydujący dla regulacji w sprawie wydobycia gazu niekonwencjonalnego.

Aktualizacja: 11.01.2013 03:36 Publikacja: 11.01.2013 03:35

Łupkowa jesień w Brukseli

Foto: Bloomberg

Teoretycznie każdy ma prawo głosu. Do 20 marca otwarte są konsultacje publiczne, w których osoby indywidualne, firmy, organizacje pozarządowe, mogą przedstawić swoje opinie na temat gazu łupkowego.

Ale Janesz Potocznik, komisarz ds. środowiska, już teraz zapowiada, że prawo będzie zmienione. – Na jesieni przedstawimy propozycje legislacyjne – poinformował nas Joe Hennon, rzecznik komisarza.

W tym procesie udział wziąć chcą także inni komisarze: Connie Hedegaard, ds. zmiany klimatycznej, i Gunther Oettinger, ds. energii. Bo eksploatacja gazu łupkowego, nowa nieznana wcześniej w Europie forma wydobywania, ma swoje skutki dla środowiska naturalnego, może wpływać na emisję CO2, ale też jest wielką szansę na zmniejszenie zależności od importu i poprawę konkurencyjności europejskiej gospodarki.

Na razie wydaje się, że komisarzem wiodącym w sprawie łupków jest jednak Janesz Potocznik, to on jako jedyny mówi o konieczności zmian prawnych. Niemiecki komisarz ds. energii przekonywał wcześniej, że nowe przepisy nie są potrzebne. Bo gaz łupkowy niesie podobne zagrożenia jak wiele innych rodzajów działalności eksploatacyjnej, które są regulowane licznymi dyrektywami UE, np. o jakości wody, poziomie hałasu, bezpieczeństwie i higienie pracy itp. – Na razie jesteśmy w procesie konsultacji. Nie można przesądzać, jakie decyzje zostaną potem podjęte. Będzie to wspólna praca trójki komisarzy – powiedział nam Nicole Bocksteller z biura prasowego komisarz Oettingera.

Dwa raporty zamówione przez komisarzy okazały się pozytywne lub neutralne, trzeci wskazał na luki w prawie i konieczność stworzenia nowych przepisów

Każdy z trójki komisarzy zamówił raport zewnętrzny skupiający się na interesujących z jego punktu widzenia aspektach wydobycia. Oettinger był najbardziej zainteresowany rynkiem energii, Hedegaard – wpływem na emisję CO2, a Potocznik – środowiskiem. Dwa pierwsze raporty okazały się pozytywne lub neutralne, nie wskazywały na potrzebę tworzenia nowego prawa. Jednak trzeci dokument, sporządzony przez brytyjską firmę AEA Technology, wskazał na luki w istniejącym prawie i konieczność stworzenia nowych przepisów.

Gaz łupkowy to pole starcia różnych lobby wewnątrz branży energetycznej – uważa Konrad Szymański, eurpodeputowany PiS. Według niego do krytykowania łupków nie potrzeba nawet aktywności rosyjskiego Gazpromu, dla którego nowy biznes stanowiłby wyraźną konkurencję na rynku europejskim. – Chyba słusznie uznali, że inni będą atakować łupki lepiej i skuteczniej. W końcu Gazpromowi trudno używać argumentów środowiskowych, bo nie ma w tej dziedzinie dobrej marki – zauważa Szymański.

Na razie komisarz Potocznik nie przesądza, czy będzie proponował jedną zbiorczą dyrektywę, czy też modyfikacje istniejących przepisów. W trwających właśnie konsultacjach publicznych KE pyta o ryzyka, o szanse związane z nowym biznesem. Prześledzenie listy pytań pokazuje, pod jakim kątem Bruksela będzie analizowała istniejące prawo i jakie zmiany są możliwe. Pyta więc o jakość i ilość wody, jakość powietrza, zanieczyszczenie gleby, walory krajobrazowe i turystyczne, warunki pracy. Jeśli chodzi o rynek energii – o szanse związane ze zwiększeniem dostępnych źródeł energii, zmniejszenie zależności od importu, ale też o konkurencję dla innych pożądanych w unijnej strategii źródeł energii – np. odnawialnej.

Na końcu KE pyta o wybór drogi dla gazu niekonwencjonalnego, o opcje: od najłagodniejszej – nie robić nic – poprzez miękkie zalecenia – wymiana informacji i wytyczne – aż do zmiany prawa. Ale na liście jest też wariant najbardziej radykalny – zakaz wydobywania gazu z łupków. Choć teoretycznie Bruksela takich kompetencji nie ma, bo moratoria można wprowadzać na poziomie narodowym, a dobór źródeł energii jest suwerenną decyzją każdego kraju. Do wypełnienia kwestionariusza namawia Lena Kolarska-Bobińska, europosłanka PO. – Konsultacje publiczne najczęściej mobilizują przeciwników. Komisja Europejska usłyszy więc głos oponentów, domagających się zablokowania rozwoju, wydobycia i eksploatacji gazu z łupków. Dlatego tak istotne jest, by ankietę wypełnili również zwolennicy łupków – oświadczyła europosłanka.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

a.slojewska@rp.pl

Teoretycznie każdy ma prawo głosu. Do 20 marca otwarte są konsultacje publiczne, w których osoby indywidualne, firmy, organizacje pozarządowe, mogą przedstawić swoje opinie na temat gazu łupkowego.

Ale Janesz Potocznik, komisarz ds. środowiska, już teraz zapowiada, że prawo będzie zmienione. – Na jesieni przedstawimy propozycje legislacyjne – poinformował nas Joe Hennon, rzecznik komisarza.

Pozostało 92% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz