Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej planuje wypłacić w ciągu najbliższych 3 lat 400 mln zł na budowę sieci przesyłowej dla przyłączenia farm wiatrowych. Ale pierwszy nabór wniosków zakończył się bardzo słabym wynikiem. - Wpłynęły 2 wnioski o dofinansowanie w formie dotacji wynosi 33,6 mln PLN. Łączny koszt całkowity obu tych przedsięwzięć przekracza 181 mln zł – mówi Jan Ruszkowski z biura prasowego NFOŚiGW.
Dla Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej słaby wynik naboru nie jest zaskoczeniem. - Operatorzy sieci nie posiadają przygotowanych projektów dla budowy fragmentów sieci. Dlatego proponujemy, by po kwalifikacji projektu miał on 12-miesięcy okres przejściowy na dostarczenie brakującej dokumentacji, np. pozwolenia na budowę – mówi Janusz Gajowiecki z PSEW.
Stowarzyszenie już wcześniej starało się o przyjęcie programu bardziej korzystnego dla operatorów sieci. Uważa, że próg wartości inwestycji od jakiego przysługuje dofinansowanie powinien być obniżony z obecnych 50 mln zł do 5 mln zł a nawet do 1 mln zł. Argumentuje, że przedsiębiorcom trudno jest zdobyć dla dużych projektów pozwolenie na budowę w okresie dwóch lat, dlatego program powinien się skupić na małych i średnich projektach – wtedy wystarczy kilka miesięcy na zrealizowanie inwestycji. - Proponujemy też zmianę kryteriów kwalifikacji projektów. zamiast pozwolenie nas budowę projekt powinien mieć podpisaną umowę o przyłączeniu do sieci – dodaje Gajowiecki.
Dotacja w programie zielonych inwestycji NFOŚiGW wynosi 200 zł za każdy kW przyłączonej mocy z farmy wiatrowej. Górna granica została ustalona na 20 proc. kosztów inwestycji. Zdaniem PSEW to za mało, ponieważ już w przyszłym roku zmieniają się przepisy i inwestorzy będą musieli pokryć połowę kosztów przyłączenia do sieci. Teraz całość płaci operator. – By zwiększyć atrakcyjność programu proponujemy zwiększenie granicznego poziomu dotacji do 50 procent – mówi Gajowiecki.
Najczęściej operatorzy sieci chcą modernizować linie i główne punkty zasilające (GPZ). Wynika to z ograniczonej przepustowości infrastruktury i złego stanu technicznego, który wymaga zmiany nie tylko z powodu konieczności przyłączeń źródeł wiatrowych ale przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo pracy sieci i dostaw energii do odbiorców.