Energianews.pl: Poldanor jako pierwszy zainwestował w Polsce w biogazownie, teraz ma ich już siedem, czy przedsięwzięcie się opłaciło?
Tom Axelgaard:
Pomysł inwestycji wziął się z moich wcześniejszych doświadczeń w Danii, gdzie założyliśmy spółdzielnię liczącą około 40 rolników do wybudowania biogazowi. Chciałem nasze duńskie doświadczenia przenieść na polski grunt. Początkowo nie korzystaliśmy z żadnych dotacji, dopiero wprowadzenie zielonych certyfikatów znacznie poprawiło opłacalność biogazowi. Dziś mogę powiedzieć, że biogazownie opłacają się, choć nie aż tak bardzo jak w Niemczech.
Dlaczego więc powstaje tak mało biogazowni?
Jest dużo niepewności związanych z inwestycją: dotyczą one uzyskania dotacji, utrzymania wsparcia w postaci zielonych certyfikatów, obliczenia zwrotu z inwestycji. Banki niechętnie udzielają na takie przedsięwzięcia kredytu. Nasza ósma biogazownia, którą obecnie budujemy, nie dostała żadnej dotacji, choć składaliśmy wnioski.