- Już nie pierwszy raz pomagamy naszym tureckim kolegom, nawet ponad to co zapisano w kontraktach. Do Turcji płynie więcej gazu tak morzem jak i drogą lądową - cytuje wiceprezesa Gazpromu Aleksandra Miediediewa agencja Nowosti. Turcja jest drugim po Niemczech, a przed Polską, odbiorcą gazu rosyjskiego z krajów tzw. dalekiej zagranicy. Rosjanom zależ na dobrych kontaktach, bowiem Turcja jest kluczowa dla powodzenia budowy gazociągu Południowego (South Stream).
Tymczasem włoski operator gazowy Snam Rete Gas podał, że w sobotę dostał o 29,6 proc. rosyjskiego gazu mniej od wcześniej zamówionego. Przy czym poziom niedoboru rośnie. Dzień wcześniej było to 28,9 proc.
W sobotę, podczas spotkania z Władimirem Putinem, szefowie Gazpromu przyznali, że przez kilkanaście dni dostawy do Europy, m.in. do Polski były o średnio 10 proc. niższe. Jednocześnie Gazprom informuje o zwiększeniu wydobycia gazu.
- Wydobycie dobowe jest na poziomie 1,6 mld m3. To o 300-400 mln m3 więcej aniżeli w tym samym czasie rok temu. Z podziemnych magazynów pompujemy 630 mln m3 na dobę. W związku z mrozami, zwiększyło się zużycie gazu przez firmy komunalne w Rosji. To więcej o 200 mln m3 dziennie rok do roku, ale wykonujemy wszystkie zamówienia z rynku rosyjskiego - wyjaśniał wiceprezes Andriej Krugłow.
Według danych Komisji Europejskiej dziewięć krajów dostawało w tym tygodniu mniej gazu z Rosji: Austria, Włochy, Węgry, Słowacja, Bułgaria, Rumunia, Grecja, Niemcy i Polska.