Gazprom oskarża Komisję Europejską

"Na złodzieju czapka gore" - skomentował działania Komisji Europejskiej wiceprezes Gazpromu. To poważne oskarżenie

Publikacja: 11.09.2012 11:16

Aleksandr Miedwiediew

Aleksandr Miedwiediew

Foto: Bloomberg

Aleksandr Miedwiediew w wypowiedzi dla Interfaksu stwierdził, że Komisja postępuje wobec koncernu nieuczciwie.

- Jest takie przysłowie: Na złodzieju czapka gore. W tym przypadku powinna ona płonąć na głowie Komisji Europejskiej - mówił Miedwiediew.

Wyjaśnił, że to Gazprom jest ofiarą ograniczeń na rynku Unii wprowadzonych przez KE (chodzi o Trzeci Protokół Energetyczny nakazujący rozdział transportu od handlu gazem). Sam koncern jest za to "pionierem reform rynkowych" w Europie.

Gazprom ma obecnie ok. 25-30 proc. udziału w gazowym rynku Unii, ale w kontraktach długoterminowych obowiązuje zasada "bierz albo płać", ograniczająca odbiorcom możliwość zmniejszenia zamówień.

Do tego formuła cenowa, przy której upiera się Gazprom, oparta na cenie ropy sprzed pół roku, wywołuje coraz więcej sprzeciwu u klientów. Odbiorcy domagają się powiązania ceny z rosnącym wolnym rynkiem gazu w Europie.

Gazprom ugina się na razie tyko w stosunku do tych klientów, z którymi wiążą go inne porozumienia, jak np. z koncernami włoskimi (Eni - udziałowiec Gazociągu Południowego) czy niemieckimi (E.ON - największy odbiorca niemiecki).

Aleksandr Miedwiediew w wypowiedzi dla Interfaksu stwierdził, że Komisja postępuje wobec koncernu nieuczciwie.

- Jest takie przysłowie: Na złodzieju czapka gore. W tym przypadku powinna ona płonąć na głowie Komisji Europejskiej - mówił Miedwiediew.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie