Ministerstwo Środowiska zawarło wczoraj transakcję z rządem Hiszpanii, której sprzedaliśmy nadwyżkę zezwoleń do emisji dwutlenku węgla. Pozyskane 160 mln zł przeznaczone zostanie na sfinansowanie inwestycji obniżających zużycie energii i paliw w transporcie publicznym i oświetleniu miast.
Wprawdzie hasło „ograniczanie emisji CO2" kojarzy się u nas przede wszystkim z dużymi kłopotami krajowej energetyki, to w rzeczywistości mamy w tej dziedzinie również spore osiągnięcia. Dzięki temu, że przez ostatnie 24 lata zmniejszyliśmy emisję bardziej niż kraje ONZ określiły to w protokole z Kioto (aż o 30 proc. wobec 6 proc. wymaganych w porozumieniu), nasz kraj może sprzedawać nadwyżkę zezwoleń do emisji wytlenku węgla, a pieniądze inwestować w ekologiczne projekty. Wczoraj pula pieniędzy uzyskanych przez Polskę tą drogą wzrosła do 690 mln zł.
Co to oznacza dla polskich miast i samorządów? Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej jeszcze przed końcem tego roku ogłosi nabór wniosków o dofinansowanie proekologicznych projektów. Jak powiedział wczoraj minister środowiska Marcin Korolec, rząd liczy, że do walki o pieniądze staną m.in. największe miasta. Nabór może się cieszyć dużą popularnością, ponieważ finansowanie z funduszu może sięgnąć nawet 100 proc. wartości projektów.
Za pieniądze od Hiszpanów samorządy będą mogły kupić np. nowe, ekologiczne autobusy lub w starych zainstalować instalację gazową. Dotowane będą również wydatki na kupno tramwajów lub systemów sterowania ruchem, wymiana żarówek w latarniach, czy wręcz całe systemy zarządzania energią potrzebną do oświetlania miast.
– Autobusy i oświetlenie uliczne mogą się stać ekologiczną wizytówką miast dbających o środowisko i zdrowie mieszkańców. To kolejny etap zazieleniania Polski i przykład przyjaznej ludziom ochrony klimatu – podsumował Korolec.