Co oznacza podpisane właśnie porozumienie EBOR i Gaz-Systemu?
Riccardo Puliti:
Swobodę wyboru kierunku dostaw gazu. Wiadomo, że Polska w tej chwili zużywa ok. 15 mld metrów sześciennych gazu rocznie, z czego 10 mld pochodzi z Rosji. I praktycznie nie ma możliwości dostaw z jakiegokolwiek innego kierunku. Naturalnie jest połączenie z Niemcami, ale zazwyczaj panuje tam taki „tłok", że skorzystanie z tej możliwości nie wchodzi w rachubę. Dlatego zbudowanie pod Szczecinem gazoportu, który byłby w stanie przyjąć 5 mld metrów sześciennych gazu rocznie, z możliwością zwiększenia przepustowości do 7 mld rocznie, pozwoli Polsce na wybranie kierunku zakupów gazu, dostawcy i drogi dostaw. Nie mówiąc już o większej sile przekonywania podczas negocjacji cen i warunków dostaw. Ta infrastruktura pozwala także na zmianę całej polityki gazowej, negocjacji i w efekcie także na wymuszenie niższych cen dostaw. Wybiegając dalej w przyszłość, także takie kraje jak Czechy, Słowacja, Węgry, nawet Serbia zdadzą sobie sprawę, że ceny gazu transportowanego przez Polskę mogą być konkurencyjne wobec tych, po których kupowały ten surowiec dotychczas. Dzięki temu Polska mogłaby się stać znaczącym hubem energetycznym.
Powiedział pan: będziemy mogli negocjować ceny i warunki. Czy sądzi pan, że taki kraj jak Polska może być silny w negocjacjach z Gazpromem?
Od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami rosnącej siły klientów Gazpromu. Ale nie tylko Gazpromu. Po tym gdy Stany Zjednoczone dzięki gazowi łupkowemu uniezależniły się od importu tego surowca, a być może nawet któregoś dnia staną się jego eksporterem, jest oczywiste, że gazu na świecie jest pod dostatkiem. Co chwilę słyszymy o arbitrażu, renegocjacji kontraktów i to nie tylko z Gazpromem. Hiszpańscy importerzy renegocjowali kontrakty z algierskim Sonatrachem i płacą za gaz mniej. Sukcesy odniósł także niemiecki E.ON. Czyli nie chodzi jedynie o stosunki Wschód–Zachód, ale również Północ–Południe. Ale to wszystko jest efektem sytuacji, że USA już nie kupują gazu w Nigerii czy w Katarze, a komuś ten gaz trzeba sprzedać.