Tak naprawdę spółka AAR (należy do oligarchów Michaiła Fridmana, Wiktora Wekselberga i emigranta do USA Leonida Bławatnika) chce zapobiec odsprzedaży połowy koncernu należącej do BP - państwowemu Rosneft. Oligarchowie uważają, że koncern ten nie ma ani technologii, ani kompetencji na poziomie BP i nie jest w stanie zabezpieczyć wejścia TNK-BP na rynek międzynarodowy, co zapisano w strategi spółki.
Jak pisze dziś agencja Nowosti, anonimowe źródło w AAR podało, że taka postawa daje AAR większą możliwość manewru. Spółka ma już bowiem dosyć konfliktu z BP i chce wykupić brytyjskie akcje.
"Tym niemniej, dopuszczamy prawdopodobieństwo tego, że udziały BP kupi Rosneft. A w tym przypadku AAR może zabezpieczyć płynność swoich akcji z pomocą ich publicznej sprzedaży na giełdzie" - cytują Nowosti.
Podobne informacje zdobył "Kommersant". Według nich w ciągu 45 dni BP ma dać zgodę na rozpoczęcie rozmów jako pretendent na pakiet AAR. Negocjacje co to możliwej transakcji mogą trwać maksymalnie 90 dni.
Powstały w 2003 r. TNK-BP to dziś trzeci największy koncern paliwowy Rosji (po Rosneft i Łukoil). Jego szybszy rozwój blokuje klincz udziałowców - AAR i BP mających po połowie akcji. Rosjanie zarzucają Brytyjczykom, że wydoili już TNK-BP na ponad 16 mld dol. z tytułu dywidend, niewiele wnosząc w zamian. Wartość pakietu BP Rosjanie oceniają na ok. 20 mld dol. i tyle są gotowi zapłacić (BP w 2011 r. proponowała wykup za 32 mld dol.).