W czwartek rada dyrektorów Gazpromu rozpatrzy program inwestycyjny na rok następny i dwa kolejne. Szykują się duże cięcia wydatków, dowiedziały się Wiedomosti. Z planów wyleci kilka dużych inwestycji. Gro pieniędzy wchłonie gazociąg południowy oraz Jamał (nowe złoża i budowa zakładu LNG).
Ten rok koncern kończy inwestycjami na poziomie 31,6 mld dol.. To dużo mniej niż w roku ubiegłym, gdy padł rekord - 51 mld dol. (głównie za sprawą Nord Steram). Pomimo szumnych zapowiedzi, że w roku 2013 poziom inwestycji znów będzie rekordowy, w programie przygotowanym dla rady, figuruje kwota niższa od tegorocznej, a dwa razy niższa od wcześniej planowanej - odpowiednik 27,5 mld dol..
Najwięcej koncern wyda na South Steram (163,5 mld rubli czyli na dziś 5,3 mld dol.); w Jamał zainwestuje 91 mld rubli (ok. 3 mld dol.). Projekty wydobywcze, w budowę magazynów, przesył i przerób na dalekim wschodzie i Syberii Wschodniej to już tylko 50 mld rubli (1,63 mld dol.). Do tego dochodzą wydatki na igrzyska zimowe Soczi - 30,5 mld rubli czyli 1 mld dol. głównie na gazociąg i gazyfikację miasta.
Co do lat następnych to szczegóły nie zostały podane. Wiadomo jedynie, że w 2014 r poziom nakładów wzrośnie do 1,03 bln rubli (33,7 mld dol.) a w 2015 do 40,2 mld dol..Wśród projektów nie ma wydobycia ze złoża Sztokman na Morzu Barentsa. To najbardziej zapóźniony projekt Rosjan. Niedawno Gazprom zapowiedział, że będzie go realizował sam (Statoil i Total straciły cierpliwość). Nie ma także planowanej informatyzacji zatrudniającej ponad 600 tys. ludzi firmy
- Zmniejszenie inwestycji i liczby wielkich projektów byłoby korzystne dla Gazpromu. Ich efektywność rodzi liczne pytania. Inwestorzy nie są przekonani, że Gazprom zachowa dotychczasowy udział w rosyjskim rynku, wobec agresywnego rozwoju Novateku i Rosneft. Do tego koncern traci na rynku europejskim; musi ograniczać eksport i obniżać ceny - ocenia Andriej Poliszczuk analityk Raiffeisenbank w Moskwie.