Komisja PE ds. środowiska za odroczeniem aukcji CO2

Komisja PE ds. środowiska poparła we wtorek odroczenie aukcji części pozwoleń na emisję CO2, czemu przeciwni są polscy europosłowie. Jednak wobec negatywnej opinii innej komisji, stanowisko negocjacyjne PE może być poddane pod głosowanie plenarne

Publikacja: 19.02.2013 12:23

- Komisja ds. środowiska wysłała jasny sygnał na rzecz silnego i zdrowego systemu handlu emisjami - oświadczył po wtorkowym głosowaniu w komisji Parlamentu Europejskiego ds. środowiska przewodniczący tej komisji, socjalista Matthias Groote. Jego zdaniem "silniejsze" ceny pozwoleń na emisję CO

2

pomogą Europie w transformacji w gospodarkę niskowęglową.

Aby zaradzić niskiej cenie pozwoleń i pobudzić zielone inwestycje, Komisja Europejska zaproponowała opóźnienie aukcji części pozwoleń na emisję dwutlenku węgla. W listopadzie zaproponowała, by w latach 2013-2015 zmniejszyć liczbę sprzedawanych pozwoleń na emisję CO

2

na unijnym rynku ETS o 900 mln, by o tyle samo zwiększyć ją w kolejnych latach do 2020 r. Jest to tzw. backloading, któremu sprzeciwia się Polska; wątpliwości mają też inne kraje.

We wtorek wiodąca w tej sprawie komisja PE ds. środowiska poparła stosunkiem głosów 38 do 26 propozycję KE. W głosowaniu przepadły odrzucające tę propozycję poprawki polskich europosłów, którzy mają jednak nadzieję na kolejną szansę podczas możliwego głosowania plenarnego nad stanowiskiem PE w tej sprawie. Komisja ds. środowiska może o tym zdecydować w przyszłym tygodniu w związku z negatywną opinią komisji PE ds. energii ws. backloadingu.

- Wszystkie polskie poprawki przegrały - przyznała w rozmowie z PAP po głosowaniu eurodeputowana Lena Kolarska-Bobińska (PO). Zastrzegła jednocześnie, że wynik głosowania i podziały w PE oraz w grupach politycznych świadczą o tym, że są "różne punkty widzenia" i że backloading "nie przejdzie tak łatwo". Jej zdaniem podziały w PE są sygnałem dla Rady UE, w której wciąż niejasne jest stanowisko Niemiec.

- Dzisiejszy wynik głosowania to w dużej mierze wynik nacisku i lobby KE i samej komisarz Connie Hedegaard (komisarz UE ds. klimatu - PAP), która dzwoniła wczoraj do posłów, namawiając do poparcia jej propozycji. To pokazuje, jak wielka jest determinacja KE oraz presja polityczna w tej kwestii. W przyszłym tygodniu zdecydujemy, czy dzisiejsze głosowanie jest ostatecznym stanowiskiem europarlamentu, czy propozycja zostanie poddana jeszcze pod glosowanie plenarne - skomentował w komunikacie członek komisji ds. środowiska, eurodeputowany Bogusław Sonik (PO). O głosowanie plenarne w tej sprawie zaapelowało też dwóch innych chadeków z grupy EPL: Eija-Riitta Korhola i Richard Seeber.

Także europoseł Konrad Szymański (PiS) zapowiedział, że "zrobimy wszystko, by przyjęte dziś stanowisko komisji ochrony środowiska obalić na sesji plenarnej". Jego zdaniem niższa od spodziewanej cena pozwoleń na emisję CO

2

na unijnym rynku to efekt kryzysu, a sztuczne jej podnoszenie tylko go pogłębi. - Proponowana przez KE zmiana oznacza zastąpienie mechanizmów rynkowych ręcznym sterowaniem przez biurokratów. Takie zmiany w ETS oznaczają miliardowe straty dla polskich przedsiębiorstw - argumentował.

Polska od początku sprzeciwia się planowi KE w sprawie pozwoleń na emisję CO

2

, argumentując, że to administracyjna ingerencja w rynek. Minister środowiska Marcin Korolec przedstawił niedawno w Brukseli analizę, która wskazuje na możliwą stratę ok. 1 mld euro przychodów budżetowych w latach 2013-20 na skutek zawieszenia aukcji 900 mln pozwoleń. Ponadto obawy Polski i innych krajów budzi upoważnienie KE do dostosowywania harmonogramu aukcji pozwoleń.

W przegłosowanych we wtorek w komisji środowiska poprawkach przyjęto, że KE może pozwolić sobie takie dostosowywanie w "wyjątkowych przypadkach" i pod warunkiem przedstawienia analizy wpływu na sektory, która wykaże, że nie ma znaczącego ryzyka przenoszenia się firm poza UE. Europosłowie komisji wskazali, że KE nie powinna stosować więcej niż jednego takiego dostosowania, które powinno być działaniem krótkoterminowym.

- Komisja ds. Środowiska w PE opowiedziała się za backloadingiem. Wcześniej Komisja ds. Przemysłu pomysł odrzuciła. Ciągle nie można powiedzieć, co Parlament Europejski zrobi z tym dossier. Przy tak kontrowersyjnym temacie spodziewamy się, że stanowisko PE będzie poddane pod głosowanie na sesji plenarnej – powiedział "Rz" Marcin Korolec, minister środowiska. W poniedziałek, przed głosowaniem na spotkaniu z dziennikarzami powiedział, że Polska stanowiska w sprawie backloadingu nie zmienia, bo nie ma ku temu podstaw. Pytany o możliwość stworzenia mniejszości blokującej unikał wprost odpowiedzi czy i z którymi jest to możliwe – dał jednak zrozumienia, że przeciwko ręcznemu sterowaniu ceną praw do emisji CO

2

opowiada się coraz więcej krajów UE.

- Cenotwórczym sygnałem byłoby podjęcie decyzji o wycofaniu części uprawnień z rynku na poziomie Komisji Ochrony Środowiska. Komisja jednak zachowała się zachowawczo i postawiła warunek zawieszający jej pozytywną decyzję w przypadku negatywnego wyniku negocjacji z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego w sprawie backloadingu. Dla rynku oznacza to, że ostateczna decyzja nie zostanie podjęta przez ekspertów, ale polityków, których zachowanie jest mniej przewidywalne – powiedział "Rz" Maciej Wiśniewski, prezes DM Consus. - Dlatego na pozór pozytywny wynik głosowania, będący de facto odłożeniem decyzji w czasie i przeniesieniem jej na inny, polityczny poziom, spotkał się ze spadkiem cen uprawnień do emisji CO

2

o 44 euro centy (11,52 proc.) do poziomu 4,09 euro za tonę. Z punktu widzenia polskich instalacji objętych systemem EU ETS, jest to dobra sytuacja, ponieważ umożliwia zakup uprawnień do emisji po atrakcyjnych cenach. Obecna przecena może skończyć się wraz z podjęciem już na poziomie Parlamentu Europejskiego ostatecznej decyzji o wycofaniu części jednostek – dodaje.

- Komisja ds. środowiska wysłała jasny sygnał na rzecz silnego i zdrowego systemu handlu emisjami - oświadczył po wtorkowym głosowaniu w komisji Parlamentu Europejskiego ds. środowiska przewodniczący tej komisji, socjalista Matthias Groote. Jego zdaniem "silniejsze" ceny pozwoleń na emisję CO

pomogą Europie w transformacji w gospodarkę niskowęglową.

Pozostało 94% artykułu
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej