Ekolodzy nie chcą gazu łupkowego

Obrońcy środowiska nie wierzą w zapewnienia o bezpiecznym szczelinowaniu hydraulicznym.

Publikacja: 20.03.2013 01:51

Wczorajsze wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim, zorganizowane przez eurodeputowanego PO Bogusława Sonika, pokazało, że spór o gaz łupkowy jest trudny do rozstrzygnięcia. Dla obrońców środowiska zagrożenie płynące z nowej technologii przekracza akceptowalne limity. Dla zwolenników zwiększania bezpieczeństwa energetycznego niekonwencjonalnie pozyskiwany gaz jest szansą na niezależność i niższe ceny.

Antoine Simon, przedstawiciel organizacji pozarządowej Friends of Earth Europe, przekonywał, że powinno się zrezygnować z szukania gazu łupkowego w Europie i prób jego eksploatacji. Według niego dziś jedyną opcją dla energochłonnej Europy, która jednocześnie chce zmniejszać emisję CO2, jest przestawienie się na energię odnawialną oraz promowanie efektywności energetycznej. – Gaz, jeśli jest rzeczywiście, to tam pozostanie. Gdy przemysł opracuje bezpieczne technologie, będzie przecież mógł go w przyszłości wydobywać – przekonywał.

Nie wiadomo jednak, co dla ekologów oznacza pojęcie bezpiecznej technologii. Simon kwestionowała podawane publicznie informacje, przekonując, że doświadczenia amerykańskie są negatywne. Według niego w procesie szczelinowania hydraulicznego, gdy pod ziemię wtłaczane są ogromne ilości wody, wykorzystywane są substancje toksyczne, w tym rakotwórcze. – Firmy wydobywcze w USA nie chcą ujawniać listy stosowanych substancji – przekonywał. Tezy te kwestionowali obecni na sali eurodeputowani. Niki Tzavela, która przygotowała sprawozdanie o gazie łupkowym dla Komisji ds. Przemysłu i Energii, stwierdziła, że to nieprawda. – Tylko na początku procesu nie pokazuje się pełnej listy. Gdy już firma potwierdza istnienie złóż i zamiar ich eksploatacji, wszystkie dane są dostępne.

Z kolei Bogusław Sonik zauważył, że w UE obowiązuje legislacja chemiczna REACH, która dla każdej stosowanej w przemyśle substancji wymaga akceptacji unijnej agencji w Helsinkach. A Konrad Szymański z PiS przypomniał Simonowi, że dla rozwoju energii odnawialnej niezbędny jest gaz: jako wsparcie w momentach, gdy niestabilna z natury energia odnawialna nie jest generowana.

Wątpliwości przytaczane przez ekologów pokazują jednak, że dla rozwoju tego biznesu w Europie konieczne jest otwarte i precyzyjne informowanie społeczeństwa. Jak zauważył Ralph Schlueter, geolog z niemieckiej firmy DMT, problemy techniczne da się rozwiązać. – Ale jeśli nie będzie otwartej i przejrzystej debaty na ten temat, jeśli nie uzyskamy poparcia społecznego, to nigdy nie przejdziemy do fazy przemysłowej – mówił.

Gaz z łupków na skalę przemysłową jest wydobywany w USA. Już doprowadził tam do spadku ceny tego paliwa oraz – poprzez wyparcie węgla – zmniejszenia emisji CO2. W Europie na razie mamy do czynienia z odwiertami sprawdzającymi, czy złoża mają potencjał wydobywczy. Prowadzone są one przede wszystkim w Polsce oraz – na mniejszą skalę – w Niemczech i na Morzu Północnym. W niektórych krajach wprowadzono moratoria na odwierty. Na razie nie ma żadnych specjalnych przepisów, firmy muszą przestrzegać unijnej legislacji środowiskowej. Ale Komisja Europejska prowadzi właśnie konsultacje publiczne i prawdopodobnie w czerwcu ogłosi, czy zamierza wprowadzić dodatkowe wymagania dla tej technologii.

Andrea Strachinescu z Dyrekcji Generalnej ds. Energii KE przekonywała wczoraj, że jej instytucja nie ma uprzedzeń i zamierza obiektywnie zbadać zagrożenia płynące  z wydobycia gazu łupkowego. Bardziej restrykcyjnie do problemu podchodzą urzędnicy z Dyrekcji Generalnej ds. Środowiska, których nie było na debacie.

—Anna Słojewska z Brukseli

Wczorajsze wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim, zorganizowane przez eurodeputowanego PO Bogusława Sonika, pokazało, że spór o gaz łupkowy jest trudny do rozstrzygnięcia. Dla obrońców środowiska zagrożenie płynące z nowej technologii przekracza akceptowalne limity. Dla zwolenników zwiększania bezpieczeństwa energetycznego niekonwencjonalnie pozyskiwany gaz jest szansą na niezależność i niższe ceny.

Antoine Simon, przedstawiciel organizacji pozarządowej Friends of Earth Europe, przekonywał, że powinno się zrezygnować z szukania gazu łupkowego w Europie i prób jego eksploatacji. Według niego dziś jedyną opcją dla energochłonnej Europy, która jednocześnie chce zmniejszać emisję CO2, jest przestawienie się na energię odnawialną oraz promowanie efektywności energetycznej. – Gaz, jeśli jest rzeczywiście, to tam pozostanie. Gdy przemysł opracuje bezpieczne technologie, będzie przecież mógł go w przyszłości wydobywać – przekonywał.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie