Wczorajsze wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim, zorganizowane przez eurodeputowanego PO Bogusława Sonika, pokazało, że spór o gaz łupkowy jest trudny do rozstrzygnięcia. Dla obrońców środowiska zagrożenie płynące z nowej technologii przekracza akceptowalne limity. Dla zwolenników zwiększania bezpieczeństwa energetycznego niekonwencjonalnie pozyskiwany gaz jest szansą na niezależność i niższe ceny.
Antoine Simon, przedstawiciel organizacji pozarządowej Friends of Earth Europe, przekonywał, że powinno się zrezygnować z szukania gazu łupkowego w Europie i prób jego eksploatacji. Według niego dziś jedyną opcją dla energochłonnej Europy, która jednocześnie chce zmniejszać emisję CO2, jest przestawienie się na energię odnawialną oraz promowanie efektywności energetycznej. – Gaz, jeśli jest rzeczywiście, to tam pozostanie. Gdy przemysł opracuje bezpieczne technologie, będzie przecież mógł go w przyszłości wydobywać – przekonywał.
Nie wiadomo jednak, co dla ekologów oznacza pojęcie bezpiecznej technologii. Simon kwestionowała podawane publicznie informacje, przekonując, że doświadczenia amerykańskie są negatywne. Według niego w procesie szczelinowania hydraulicznego, gdy pod ziemię wtłaczane są ogromne ilości wody, wykorzystywane są substancje toksyczne, w tym rakotwórcze. – Firmy wydobywcze w USA nie chcą ujawniać listy stosowanych substancji – przekonywał. Tezy te kwestionowali obecni na sali eurodeputowani. Niki Tzavela, która przygotowała sprawozdanie o gazie łupkowym dla Komisji ds. Przemysłu i Energii, stwierdziła, że to nieprawda. – Tylko na początku procesu nie pokazuje się pełnej listy. Gdy już firma potwierdza istnienie złóż i zamiar ich eksploatacji, wszystkie dane są dostępne.
Z kolei Bogusław Sonik zauważył, że w UE obowiązuje legislacja chemiczna REACH, która dla każdej stosowanej w przemyśle substancji wymaga akceptacji unijnej agencji w Helsinkach. A Konrad Szymański z PiS przypomniał Simonowi, że dla rozwoju energii odnawialnej niezbędny jest gaz: jako wsparcie w momentach, gdy niestabilna z natury energia odnawialna nie jest generowana.
Wątpliwości przytaczane przez ekologów pokazują jednak, że dla rozwoju tego biznesu w Europie konieczne jest otwarte i precyzyjne informowanie społeczeństwa. Jak zauważył Ralph Schlueter, geolog z niemieckiej firmy DMT, problemy techniczne da się rozwiązać. – Ale jeśli nie będzie otwartej i przejrzystej debaty na ten temat, jeśli nie uzyskamy poparcia społecznego, to nigdy nie przejdziemy do fazy przemysłowej – mówił.