Resort środowiska nie zgadza się z opiniami mówiącymi, że wejście w życie zaproponowanej przez niego nowelizacji prawa geologicznego i górniczego oraz ośmiu innych ustaw może zahamować w Polsce poszukiwania i wydobycie ropy i gazu, w tym surowców znajdujących się w skałach łupkowych.
W ocenie ministerstwa jest wręcz przeciwnie, gdyż celem zarówno inwestorów, jak i państwa jest przyspieszenie tego procesu. O możliwości zahamowania inwestycji informowali kilka dni temu m.in. przedstawiciele Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego, zrzeszającej największe firmy z branży m.in. PGNiG, Orlen Upstream (z grupy PKN Orlen), Grupę Lotos czy międzynarodowe koncerny Chevron, ConocoPhillips, Eni i Marathon Oil.
Środowisko i koncesje
Branża krytykowała m.in. zmianę polegającą na konieczności uzyskiwania decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych dla wiercenia otworu, a nie jak wcześniej dla koncesji. W jej ocenie zmusi to firmy do uzyskiwania całej masy decyzji, a nie tak jak dotychczas jednej okresowej dla danej koncesji na wydobycie.
Marcin Korolec, minister środowiska, tłumaczy, że dotychczas procedura środowiskowa rozpoczynała się przed wydaniem koncesji i obejmowała nawet 1200 tys. km kw. powierzchni. To czyniło ją czasochłonną, kosztowną i mało precyzyjną.
– Po zmianach decyzja środowiskowa dotyczyć będzie jedynie tych obszarów, na których zlokalizowane są odwierty (a nie całego obszaru koncesji), co jest znaczącym uproszczeniem. Procedura oceny środowiskowej obejmie obszar około 2 km kw. i rozpocznie się dopiero wtedy, kiedy wskazana zostanie precyzyjnie lokalizacja wiercenia – twierdzi Korolec. Jego zdaniem korzystną zmianą jest też rozwiązanie polegające na ograniczeniu liczby koncesji do jednego jej rodzaju. Chodzi o koncesję na rozpoznawanie złóż węglowodorów i wydobywanie węglowodorów ze złóż, zamiast trzech dotychczasowo funkcjonujących.